Pijany kierowca spowodował śmiertelny wypadek
Sąd Rejonowy w Jędrzejowie nie uwzględnił w poniedziałek wniosku prokuratury o tymczasowy areszt dla Marcina K. Mężczyzna, kierując samochodem po pijanemu, był sprawcą wypadku, w którym jedna osoba zginęła, a siedem zostało rannych.
Do wypadku doszło w niedzielę rano w miejscowości Oksa w powiecie jędrzejowskim (Świętokrzyskie). Na skrzyżowaniu ulic Kościelnej i Kościuszki zderzyły się tam dwa samochody osobowe. 34-letni kierowca opla nie zastosował się do znaku "stop" i uderzył w prawidłowo jadący samochód marki Hyundai.
Samochodami, które uczestniczyły w wypadku, podróżowało dziewięć osób. 24-letni mężczyzna, pasażer hyundaia, zginął na miejscu. Siedem osób zostało rannych. Sprawca wypadku był nietrzeźwy. Miał przeszło promil alkoholu w organizmie.
Jeszcze w niedzielę Prokuratura Rejonowa w Jędrzejowie postawiła Marcinowi K. zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym i w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna został przesłuchany. Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz, "podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia".
"Mając na uwadze okoliczności sprawy, prokurator uznał, że żaden wolnościowy środek zapobiegawczy nie zabezpieczy prawidłowo dalszego toku sprawy i dlatego skierował do Sądu Rejonowego w Jędrzejowie wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego" - dodał Prokopowicz.
Z uwagi na to, że Marcin K. został ranny, sąd wniosek prokuratury rozpoznawał w poniedziałek w jędrzejowskim szpitalu, gdzie przebywa sprawca wypadku. Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach Jan Klocek, sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o tymczasowy areszt dla Marcina K.
"Dlatego, że podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu. Złożył też wyjaśnienia. Zebrano już w pełni materiał dowodowy i przesłuchano świadków. Przeprowadzono też badania na nietrzeźwość mężczyzny. One są jednoznaczne. Sąd uznał, że nie zachodzi obawa matactwa" - uzasadnił decyzję sądu Klocek.
Dodał, że prokuratura w swoim wniosku wskazywała na możliwość ucieczki podejrzanego. Sąd nie podzielił tej opinii. "Sąd uznał, że jest to wykluczone, bo mężczyzna odniósł obrażenia. Ma połamane nogi, przebywa w szpitalu, jego stan zdrowia nie jest najlepszy i wymaga dalszej hospitalizacji. Na obecnym etapie sąd doszedł do wniosku, że problem ucieczki Marcina K. staje się wątpliwy w tej konkretnej sytuacji. Także jego stan zdrowia sprzeciwia się zastosowaniu tymczasowego aresztowania" - zaznaczył rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach.
Sprawcy wypadku za zarzucany mu czyn grozi do 12 lat więzienia.