Obnażamy skrywaną prawdę o fotoradarach!
Fotoradary niezmiennie budzą wiele emocji wśród zmotoryzowanych. Z założenia mają zwiększać bezpieczeństwo na polskich drogach. Czy faktycznie są one dobrym sposobem na zmniejszenie liczby wypadków, a może powinno się zainwestować w inne rozwiązania?
Większość kierowców zapytanych w ramach Wielkiego Testu Drogowego o to czy fotoradary zwiększają bezpieczeństwo odpowiedziało przecząco, część z nich stwierdziła natomiast, że wszystko zależy od ich lokalizacji, bo niestety nie zawsze jest ona uzasadniona.
Ile właściwie jest w Polsce masztów fotoradarowych? - Obecnie w naszej bazie znajduje się ich 1559. Oczywiście nie wszystkie z nich zawierają urządzenia pomiarowe. - mówi Agnieszka Kaźmierczak, Yanosik.pl - Ponieważ na ten moment nie wiemy, które z nich zostaną ostatecznie zlikwidowane, a które uzupełnione o urządzenia, informujemy naszych użytkowników o wszystkich masztach.
Najwięcej masztów fotoradarowych znajduje się w województwie mazowieckim, wielkopolskim i śląskim - w każdym z nich jest ich ponad 130. Po drugiej stronie zestawienia znajdują się województwa świętokrzyskie, opolskie i podlaskie (od 33 do prawie 60 fotoradarów).
Mimo, iż województwo śląskie znajduje się w pierwszej trójce województw z największą liczbą fotoradarów, niezmiennie dochodzi w nim do największej liczby wypadków. W 2012 roku było ich 4 675. Kolejne dwa miejsca zajmują województwa małopolskie i łódzkie (prawie 4 tys. wypadków), w każdym z nich znajduje się ponad 100 masztów fotoradarowych.
Z zeszłym roku najwięcej wypadków miało miejsce na krajowej siódemce - 531. Trochę mniej na drogach nr 1 i 8 - ponad 460 wypadków. Na tych dwóch drogach znajduje się też najwięcej fotoradarów - po 21 urządzeń. Porównując dane z roku 2011 można zauważyć, że w przypadku większości dróg z tego zestawienia (Najniebezpieczniejsze drogi wg Raportu o ruchu drogowym 2012) liczba wypadków spadła.
W niektórych jednak przypadkach mimo sporej liczby fotoradarów, liczba wypadków zwiększyła się lub pozostała bez zmian. Przykładem jest tutaj droga nr 92, na której znajduje się 16 fotoradarów, a mimo to liczba wypadków nie uległa zmianie. A także drogi nr 79 (14 fotoradarów) i 12 (13 fotoradarów), na których doszło do większej liczby wypadków niż przed rokiem. Co ciekawe, na drodze do której dochodzi do największej liczby wypadków znajduje się 16 masztów fotoradarowych i dokładnie tyle samo jest ich na drodze nr 92, gdzie liczba wypadków w zeszłym roku była mniejsza o prawie 400 (134 wypadki). Na drogach nr 2 i 7 o ponad 2 razy mniejszej liczbie fotoradarów również sytuacja w kwestii wypadków się nie zmieniła.
Pojawia się więc pytanie, na ile fotoradary są skuteczne i czy generalna tendencja do zmniejszania się liczby wypadków wynika z ich działalności czy może z innych czynników. Fotoradary budzą spore wątpliwości kierowców. Popularne wśród nich jest przekonanie, że służą one raczej łataniu budżetu, a co więcej nie są w stanie złapać pirata drogowego na gorącym uczynku. Zarejestrują go i poniesie on konsekwencje, ale mandat wystawiony na podstawie zdjęcia to mandat zaoczny. Kierowca może więc mimo przekroczenia prędkości jechać dalej i co gorsza spowodować wypadek.
Co więcej, fotoradary spełniają swoją rolę tylko na niewielkim odcinku drogi. - W oparciu o dane pochodzące z urządzeń GPS znajdujących się w autach naszych użytkowników przeprowadziliśmy analizę zachowań kierowców w pobliżu fotoradarów. - mówi Agnieszka Kaźmierczak. - Wynika z niej, że kierowcy zaraz po ich minięciu zwiększają prędkość. Fotoradary spowalniają ich więc jedynie na odcinku około 200 - 300 metrów. Dodatkowo fotoradary paradoksalnie mogą przyczyniać się do wypadków, ze względu na opisane wyżej zachowanie kierowców, które zaburza płynność jazdy i może powodować stłuczki.
Ankietowani podczas wspomnianego wcześniej Wielkiego Testu Drogowego wśród innych metod dbania o bezpieczeństwo na drogach wymienili przede wszystkim polepszenie stanu dróg, budowanie obwodnic i autostrad, jak również solidniejsze szkolenie dla kierowców i szerzenie wśród nich świadomości poprzez różne kampanie społeczne, tworzenie kładek dla pieszych oraz bardziej adekwatne do warunków oznaczenia z ograniczeniami prędkości.