A2 gotowe na euro 2012? Szanse są bliskie zeru
Będzie wniosek o upadłość firmy Dolnośląskie Surowce Skalne (DSS) odpowiedzialnej za budowę autostrady A2 - ustalił reporter RMF FM Paweł Świąder.
Dokument chce złożyć jeden z podwykonawców firmy, któremu zalega ona z wypłatą kilku milionów złotych. Sprawa dotyczy odcinka "C", który firma DSS miała dokończyć po Chińczykach wyrzuconych z budowy drogi. Kłopoty firmy powodują, że szanse na dokończenie autostrady na Euro można już włożyć między bajki.
Powodem zamieszania są niekończące się kłopoty finansowe firmy Dolnośląskie Surowce Skalne. Od wielu tygodni informowaliśmy, że firma nie płaciła na czas swoim podwykonawcom. Kilka razy dochodziło nawet do blokowania dróg przez podwykonawców, którzy w ten sposób domagali się zapłaty należnych im pieniędzy.
Teraz jednak sprawy przybrały już tak zły obrót, że co najmniej jeden podwykonawca zapowiada złożenie wniosku o upadłość DSS. W ten sposób będzie próbował odzyskać choć część należnych mu pieniędzy.
Tomasz Różański z TR Construction powiedział reporterowi RMF FM, że DSS próbuje szantażować podwykonawców. Firma miała proponować im, żeby choć część zaległości odebrali sobie w materiałach budowlanych. Miałyby to być kruszywa wycenione znacznie powyżej cen rynkowych. A jeśli to im nie pasuje, nie dostaną nic, bo firma i tak w maju upadnie. Różański dodaje, że nie tylko jego firma planuje złożenie wniosku o upadłość. Jego dokument ma być gotowy w najbliższy czwartek.
Nie kończące się kłopoty DSS, także finansowe potwierdza niedawna interwencja Generalnej Dyrekcji Dróg. Po spotkaniu z DSS i tworząca z nią konsorcjum, czeska firma Boegl&Krysl ustalono, że to ona przejmie od DSS część prac, udzieli jej też finansowego wsparcia. Na razie wygląda na to, że te działania nie przynoszą pożądanego efektu.
Wojciech Malusi z Ogólnopolskiej Izby Drogownictwa komentuje: Tak kończy się wybieranie przez Generalną Dyrekcję najtańszych ofert. DSS nie było przygotowane do tej budowy. Nie mieli doświadczenia, kadry, ani pieniędzy. Ewentualny upadek firmy może całkowicie pogrzebać szansę na choćby przejezdność autostrady A2 na Euro 2012. Nie wykonamy więc nawet planu minimum.