Tragedii na Rajdzie Śląska można było zapobiec?

Dzisiaj na Rajdzie Śląska doszło do śmiertelnego wypadku, w którym zginęła pilot jednej z załóg. Jak wskazuje jeden z doświadczonych zawodników, tej tragedii można było uniknąć.

Na dzisiejszym odcinku specjalnym Rajdu Śląska, załoga numer 40 wypadła z drogi i uderzyła w ogrodzenie. W wyniku zdarzenia zginęła pilot - Agnieszka Pyra.

Jak widać na zdjęciu z miejsca zdarzenia, Honda Civic Type R nie jest poważnie uszkodzona. Uwagę zwraca jednak fragment ogrodzenia z prawej strony auta, w które pojazd uderzył. Wiele wskazuje na to, że wypadek nie byłby tak tragiczny, gdyby nie to niezabezpieczone miejsce.

Do sprawy odniósł się znany i ceniony pilot rajdowy Łukasz Włoch, który wskazuje, że podobne potencjalnie groźne miejsca, wielokrotnie stawały się przyczyną tragedii, których można było uniknąć:

"Rajdy to sport bardzo niebezpieczny. Ważne jest to co robi Polski Związek Motorowy jako właściciel rozgrywek i w jaki sposób obliguje organizatora rundy, do zabezpieczenia takich miejsc. Tego typu miejsca powinny być zapisane w książce drogowej i zabezpieczone balotami. 

Reklama

Oczywiście możemy rozmawiać, podsuwać pomysły. Pytanie, czy tak jak kiedyś rajdy - i ogólnie motorsport - służyły do wdrażania rozwiązań technicznych, dotyczących bezpieczeństwa w pojeździe, może trzeba by się zastanowić, czy z takich sytuacji nie wyciągnąć wniosków dotyczących infrastruktury drogowej. 

Te wszystkie bariery, które niby mają zabezpieczać, pochłonęły sporo ludzkiego zdrowia (przypadek Roberta Kubicy). Wielokrotnie też pozbawiały życia jak (np. wypadek Bartka Sitka). Nieraz w podobnych sytuacjach było blisko tragedii, ale nikt nie wyciągał z tego wniosków."

Dobrym przykładem jest tu zdarzenie z 2014 roku, kiedy Łukasz Byśkiniewicz oraz Maciej Wisławski, wpadli bokiem na zupełnie niezabezpieczoną barierkę na moście. Do tragedii brakowało wtedy dosłownie centymetrów. Czy ktoś wyciągnął wnioski na przyszłość z tego zdarzenia?

Z kolei nie dalej jak tydzień temu na rajdzie Tarmac Masters załoga uderzyła w barierę mostku. Centymetry dzieliły kierowcę i pilota od tragedii.

Na wideo łatwo przeoczyć barierę, ponieważ kierowca szybko odepchnął ją. Oto jak wyglądało to z zewnątrz.

Włoch dodaje też: "Wiadomo, że nie da się wykluczyć czy zabezpieczyć wszystkich groźnych miejsc podczas rajdów. Niemniej jednak uważam, że trasę powinien akceptować zawodnik z dużym doświadczeniem który ma wyobraźnie i wiele tych zagrożeń może po prostu przewidzieć. Ciężko w obliczu takiej tragedii powiedzieć coś sensownego czy od razu wypracować rozwiązania które przez tyle lat były bagatelizowane i wszystko spychało się na to że "Rajdy to sport niebezpieczny a ryzyko będzie istnieć dopóki będzie istniał ten sport", jak powiedział Marian Bublewicz. Brzmi to tak samo lakonicznie jak przyczyna wielu wypadków drogowych które policja kwituje jako niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. I oczywiście prędkość jest jednym z czynników, ale zastanówmy się nad innymi przyczynami wypadków drogowych oraz tych w sporcie i czy nie można tego ryzyka zminimalizować. "

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy