Rajd Śląska odbędzie się bez kibiców

Bez atrakcji dla kibiców, z powodu pandemii koronawirusa, ale w mocnej obsadzie, rozegrany zostanie 11-12 września samochodowy Rajd Śląska, stanowiący drugą z czterech rund mistrzostw Polski.

"To specyficzny rok dla organizatorów imprez w terenie. Kluczowy okres naszych przygotowań przypadł na czas lockdownu. Rywalizacja będzie się toczyć normalnie, troszkę ograniczyliśmy odcinki pokazowe, które zwykle gromadziły tysiące ludzi na małej powierzchni. Dopisała frekwencja, mamy 70 zgłoszeń do Rajdu Polski. Mamy świetny +dom+ dla rajdu, jakim jest Stadion Śląski, to pokazuje, jak wielofunkcyjny jest to obiekt. Liczymy, że pogoda będzie dobra" - powiedział podczas konferencji prasowej Grzegorz Wróbel, prezes organizującej imprezę Fundacji Automobilistów.

Nie będzie w tym roku przy okazji rajdu żadnych stref, czy innych atrakcji dla kibiców. Rywalizację będzie można śledzić przede wszystkim w internecie.

Do Rajdu Śląska zgłosiło się 117 załóg, a do mistrzostw samochodów historycznych - 14. Na liście zgłoszeń do MP jest też fińska załoga Jari Huttunen, Mikko Lukka (Hyundai i20 R5).

Wtorkowa konferencja na Stadionie Śląskim, który będzie areną ceremonii startu i mety, odbyła się w dokuczliwym deszczu.

"Pogoda ma oczywiście znaczenie, fajnie, kiedy na odcinkach specjalnych widzi się ludzi. Takie warunki to może dla organizatora ułatwienie, by w czasie koronawirusa opanować kibiców" - powiedział PAP dwukrotny mistrz Polski Grzegorz Grzyb.

Podkreślił, że złe warunki atmosferyczne nie powodują większej liczby wypadków.

"Jak wskazują statystyki, więcej wypadków ma miejsce przy pięknej, słonecznej pogodzie, bo wtedy więcej załóg jedzie jeszcze bardziej +na limicie+. A trudne warunki powodują, że gazu jest trochę mniej, jedzie się ostrożniej, by pozostać na drodze. Ja wolę jechać po suchym asfalcie, kiedy opony pracują, ale jak trzeba będzie, to pojedziemy i w takich warunkach" - dodał Grzyb.

Zaznaczył, że pandemiczna przerwa miała wpływ na przygotowania rajdowców do sezonu, który jest w tym sezonie bardzo krótki.

"W marcu, kwietniu, maju nikt nie miał styczności ze sportem samochodowym, wszystko stało. Od czerwca staramy się bardzo szybko ten czas nadgonić, i uważam, że jesteśmy już zupełnie nieźle przygotowani. Przejechałem prawie 300 rajdów na poziomie mistrzowskim, doświadczenie mam spore, a w takich sytuacjach to bardzo pomaga" - ocenił rajdowiec.

Odnosząc się do konieczności zachowania reżimu sanitarnego zwrócił uwagę, że rajdy nie są sportem indywidualnym.

"Na nasz sukces pracuje wiele osób. Na każdy mój rajd przyjeżdża 4 - 6 mechaników, logistyk, szef zespołu, załoga +szpiegowska+, jestem ja z pilotem. Pewien element ryzyka jest" - stwierdził.

11 września zaplanowano uroczystą ceremonię startu na Stadionie Śląskim, który będzie też bazą rajdu. Dzień później kierowcy będą rywalizowali na siedmiu odcinkach specjalnych, o łącznej długości 100,6 km w Miedźnej, Jastrzębiu-Zdroju i Warszowicach.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy