Rajd Safari. Sygnał GPS polskiej załogi został zlekceważony

"Zabrakło nam dwóch kilometrów, aby dojechać do końca odcinka specjalnego i ukończyć tegoroczny Rajd Safari. Mieliśmy pecha, w nasz samochód wjechały dwa inne auta rajdowe i było po sprawie" - powiedział Tomasz Borysławski, pilot Sobiesława Zasady.

article cover
Informacja prasowa (moto)

Do kolizji doszło w niedzielę na ostatnim odcinku specjalnym Hell's Gate 2 o długości 10,6 km. Po przejechaniu jego pierwszej części mającej około 5 km okazało się, że dalej nawierzchnia jest tak zniszczona przez jadące wcześniej auta WRC, że auta słabsze w tym także Fiesta prowadzona przez Zasadę, nie ma szansy aby dojechać do mety.

"Byliśmy pewni, że zawiesimy się na misce olejowej, koleiny były już tak głębokie, że żaden samochód nie mógł tego fragmentu pokonać. Zatrzymaliśmy się, włączyliśmy system GPS powiadamiający organizatora, że trasa jest nieprzejezdna. W tym momencie rajd powinien być, zgodnie z przepisami FIA, natychmiast zatrzymany. Jednak nasz sygnał GPS został przez organizatora zlekceważony, na trasę wypuszczono kolejne, startujące po nas załogi. Dostaliśmy dwa uderzenia, pierwsze lżejsze, drugie na tyle silne, że samochód już nie nadawał się do jazdy" - powiedział Borysławski.

Pilot Zasady przyznał, że miał łzy w oczach, gdy ich Fiesta została rozbita przez innych kierowców.

"Do zawodników nie mamy żadnych pretensji, oni wystartowali, gdyż zostali wypuszczeni przez sędziów. Ale organizatorzy lekceważąc sygnał GPS o zablokowaniu trasy, mogli doprowadzić do tragedii. Kierowcy jadąc odcinkiem specjalnym na 110 procent swoich możliwości, nie mogą przewidywać, że na skutek braku reakcji ze strony sędziów, trafią na trasie na przeszkodę. Dwóch naszych rywali nie zdołało wyhamować, przez to nie ukończyliśmy imprezy. A było tak blisko! Szkoda..." - dodał pilot Zasady.

Także 91-letni Zasada nie krył, że pech zakończył jego marzenia o dotarciu do mety.

"No straszny pech, ale takie rzeczy w rajdach się zdarzają. Wiele aut na tym odcinku miało bardzo duże problemy. Koleiny były tak głębokie, że aż szorowaliśmy płytą silnika. Długo tak by się nie dało" - powiedział najstarszy w historii kierowca jadący w rundzie WRC.

Przed ostatnim pechowym odcinkiem Rajdu Sobiesław Zasada z pilotem Tomaszem Borysławskim zajmowali w klasyfikacji generalnej 25. lokatę, a w kategorii RC3 byli na trzeciej pozycji..

Sebastien Ogier: „Sobiesław Zasada? Nie widzę się na jego miejscu za 50 lat”

Nestor rajdowego świata, 91-letni Sobiesław Zasada, spokojnie i konsekwentnie przemierzał oesy Rajdu Safari, skutecznie realizując swoją taktykę. "Jechałem konsekwentnie w swoim tempie. Rajd słusznie nazywany jest najtrudniejszym na świecie" – powiedział Zasada. Niestety na ostatnim odcinku specjalnym, mniej niż 3 km przed metą, Ford pana Sobiesława ugrzązł. Na domiar złego został uderzony z tyłu przez inne auto. Uszkodzenia były spore. Jak nas poinformował obecny na miejscu Patryk Mikiciuk, zostało połamane tylne zawieszenie. O dalszej jeździe nie było mowy. Start polskiego seniora w tych zawodach wzbudzał jednak ogromne zainteresowanie całego motosportowego świata. Zobacz co o jego nieprawdopodobnym wyczynie mówili najlepsi kierowcy świata, uczestniczący w Rajdzie Safari. Druga polska załoga Daniel Chwist/Kamil Heller, która w sobotę uszkodziła zawieszenie Forda Fiesta Rally3 na czwartym kilometrze OS8 Elmenteita (14,67 km) wróciła na trasę w niedzielę. Ostatecznie Polacy zajęli w klasyfikacji generalnej 17 miejsce a w klasie WRC3 czwarte. Podium było bardzo blisko.

 
Sebastien Ogier (lider w klasyfikacji sezonu, siedmiokrotny mistrz świata WRC): Wielki szacunek dla pana Zasady. Z pewnością jest mu ciężko; ja na pewno nie widzę się na jego miejscu za 50 lat. 
Elfyn Evans (3. w klasyfikacji WRC): To niesamowite, że Zasada bierze udział w tym rajdzie. Nie sądzę, że ja będę jeszcze startował mając 91 lat. Ale jego start to może być inspiracja i mam nadzieję, że wszyscy tutaj będziemy w tak świetnej formie w jego wieku. 
Kalle Rovenpera (6. WRC): Gdy tylko się o tym dowiedziałem, pomyślałem, że to zwariowany pomysł. Ale teraz widzę, że on naprawdę to robi i to jest coś niesamowitego. 
Takamoto Katsuta (4. w WRC) : Nawet dla osób tak młodych jak my, ten rajd jest potwornie ciężki i fizycznie, i mentalnie. Na pewno to jest wielkie wyzwanie dla Sobiesława Zasady, ale z tego, co widzę, on radzi sobie bardzo dobrze. By robić takie rzeczy w takim wieku potrzeba ogromnej pasji i dbania o dobrą kondycję. Ja jestem pełen szacunku dla jego osiągnięć.  
Dani Sordo (8. WRC): To wielka przyjemność patrzeć na wyczyny Zasady, który w tym wieku zdecydował się na start. Śledzę jego jazdę i jestem pod wielkim wrażeniem. Życzę, żeby dojechał szczęśliwie do mety. To wielkie wyzwanie dla niego, to bardzo trudny rajd i musi bardzo uważać na siebie. Ale on już nie musi niczego udowadniać, bo udowodnił w przeszłości jak świetnym jest kierowcą. Sam jego start to już jest zwycięstwo.  
Gus Greensmith (7. WRC) : Udział w tym rajdzie musi być strasznie męczący dla kręgosłupa Pana Zasady, bo wiem jak mnie boli, a jestem przecież od niego o 66 lat młodszy! Ten rajd jest bardzo trudny. Wielki szacunek! To będzie wielkie osiągnięcie, gdy uda mu się przekroczyć metę, ale już nawet sam tylko start to wielkie wyzwanie, z którym on sobie radzi naprawdę dobrze. Jego udział w Safari pokazuje nam wszystkim, że jak się chce i ma się pasję, to wszystkiego można dokonać. Rajdowcy wraz z wiekiem jeżdżą coraz lepiej, ale pewnie trzeba będzie zwolnić koło sześćdziesiątki…  
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas