Rajd Australii. Neuville prowadzi po wypadku Mikkelsena

Thierry Neuville prowadzi po dwóch dniach Rajdu Australii, ostatniej w sezonie rundy samochodowych mistrzostw świata. Walczący o drugie miejsce w cyklu Belg zmienił na czele kolegę z ekipy Hyundaia Norwega Andreasa Mikkelsena, który stracił sporo czasu wskutek wypadku.

.Fot. Red Bull Content PoolInformacja prasowa (moto)

Rajd Australii 2017. Źródło: Red Bull Content Pool Źródło: Red Bull Content Pool 

Mikkelsen ruszył na trasę w sobotę z przewagą 20,9 s wypracowaną nad Neuvillem w pierwszym dniu zmagań. Jednak na 10. odcinku specjalnym rajdu auto Norwega uderzyło w skarpę. Kierowcy i jego pilotowi nic się nie stało, ale przebite zostały dwie opony, a w zapasie załoga miała jedną i dalsza jazda była niemożliwa. W niedzielę Mikkelsen będzie mógł wrócić do rywalizacji, ale nie ma szans na powtórzenie ubiegłorocznego sukcesu, kiedy był najszybszy, ani nawet na wysoką lokatę.

"To przykre, ale takie jest życie rajdowca. Nie zakładaliśmy dwóch +kapci+ i marzenia o miejscu w czołówce prysły" - podkreślił Mikkelsen.

Na jego pechu skorzystał Neuville, który objął prowadzenie w imprezie. Belgijski kierowca walczy na drogach Nowej Południowej Walii o tytuł wicemistrza świata, bowiem pierwsze miejsce w tegorocznym cyklu już wcześniej zapewnił sobie Francuz Sebastien Ogier. Jego najgroźniejszy rywal - Estończyk Ott Tanak (Ford Fiesta) - zajmuje po dwóch etapach trzecią pozycję, ze stratą 40,6 s do lidera.

"Prowadzenie cieszy i wydaje się dość bezpieczne, ale jutro musimy być uważni. Prognozy wskazują, że będzie padać, a wtedy jeden drobny błąd może drogo kosztować" - przyznał Belg.

Między nim a Tanakiem plasuje się jeszcze Fin Jari-Matti Latvala, który od Neuville'a jest na razie wolniejszy o 29,9 s. Jadący Fordem Fiesta Ogier, który mistrzem globu został piąty raz z rzędu, jest po 16 OS-ach szósty.

W czołówce długo był Brytyjczyk Kris Meeke (Citroen C3), ale na 12. odcinku uszkodził zawieszenie w swoim samochodzie i zrezygnował z dalszej jazdy.

W niedzielę kierowcy będą mieć do pokonania jeszcze pięć dość krótkich OS-ów, o łącznej długości 65 km.