Kulig w "Cherokee Trails Rally"

Janusz Kulig i Jarosław Baran pod koniec tego tygodnia wystartują w amerykańskim rajdzie "Cherokee Trails Rally". Do USA zawodnicy wybierają się na zaproszenie Polskiego Autoklubu z Chicago. W "Cherokee Trails Rally" Janusz Kulig i Jarosław Baran będą się ścigać N-grupowym Mitsubishi Lancer Evo VI (tym samym samochodem rajdowi mistrzowie Polski rywalizowali wcześniej w Rajdzie Szwecji).

Dla licznej Polonii w USA będzie to na pewno wielkie sportowe święto i powód do narodowej dumy, bo od czasu świetnych występów Sobiesława Zasady w latach 70. Polacy z Ameryki nie mieli okazji "na żywo" oglądać rajdowców ze swojego ojczystego kraju. W Chicago czekano na to aż... 27 lat.

Wyjazd Janusza Kuliga i Jarosława Barana do USA wspomogli - oprócz Polonii - komputerowa firma Action z Warszawy oraz Ferro. Dzięki wydatnej pomocy PLL LOT samochód rajdowy został zaś szybko i bezpiecznie przewieziony do Chicago.

A oto co o swoim starcie w USA opowiada Janusz Kulig : Bardzo się cieszę, że Markowi Pilchowi w końcu udało się dopiąć swojego celu. Pracował na to ciężko przez ostatnie lata i teraz w końcu realizuje swoje marzenie. Cieszymy się na spotkanie z Polonią - wiem, że w USA mamy wielu zapalonych kibiców. Jedziemy więc do Ameryki z wielką ciekawością, ale trochę "w ciemno". Nie znamy ani rajdowych zwyczajów, ani tamtejszych kierowców, ani specyfiki rajdów amerykańskich. Nie boję się porażki - trzeba odebrać, jak to się mówi, "swoje", jeśli na własnych trasach Amerykanie okażą się lepsi. Ale... poczekamy, zobaczymy!

Reklama

Jarosław Baran dodał: "Cherokee Trails Rally" to dla mnie "egzotyczny rajd" i wyzwanie logistyczno-regulaminowe. Na razie wiem o "Cherokee Trails" tyle, ile przeczytałem w internecie, ale już dziś mogę powiedzieć, że w amerykańskich regulaminach ciężko się czasem połapać. Podobnie jak Janusz cieszę się na spotkanie z amerykańską Polonią. Wiem, że wielu naszych rodaków za Oceanem śledzi rajdy w Polsce bez względu na różnice w strefach czasowych i odległość tysięcy kilometrów.

"Cherokee Trails Rally" to druga runda nowej rajdowej serii "Championship of American Rallies" - dla zawodników startujących z listy FIA i w tzw. serii SCCA (Sports Car Club of America) ProRally Championship - dla kierowców miejscowych. W międzyczasie zawodnicy zrzeszeni w lokalnych klubach, będą uczestniczyć w cyklu tzw. ClubRally. "Cherokee Trails Rally", jako jeden z niewielu amerykańskich rajdów, w całości odbywa się pod kontrolą inspektorów FIA. W przyszłości jego organizatorzy pragną bowiem włączyć rajd do cyklu WRC, a więc mistrzostw świata.

Nazwiska Kulig i Baran są na pierwszym miejscu listy zgłoszeń, która obecnie liczy już ponad 60 załóg. Oprócz Polaków w "Cherokee Trails Rally" wezmą udział także zawodnicy z Irlandii, Wielkiej Brytanii, Kanady, a nawet... Grecji i Australii. Najbardziej znanym na liście startujących tu kierowców jest Mark Higgins z Wielkiej Brytanii, który w "Cherokee Trails Rally" pojedzie najprawdopodobniej rajdowym hyundai’em tiburon (amerykańska odmiana coupe).

Rajd "Cherokee Trails" rozgrywany jest w okolicach Chattanooga (stan Tennesee). Sceneria oesów zbliżona jest do tej, którą Polacy znają z... filmów przyrodniczych o Parku Yellowstone - trasę "Cherokee Trails" wytyczono bowiem na szutrowych drogach górskich, w otoczeniu wiekowych lasów świerkowych i tysięcy skał.

Rajd nie jest długi - liczy zaledwie 8 odcinków specjalnych, o długości łącznej 191 km. Najdłuższy odcinek liczy 29,68 km, zaś "dojazdówki" ogółem 461,69 km. Start zaplanowano na 16 marca, o godzinie 6.00 (minus 7 godzin czasu warszawskiego). Meta w Chattanooga tego samego dnia, około 20.30.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA | Mitsubishi Lancer | Jarosław | zawodnicy | Chicago | rajd | janusz kulig | Milan Baranyk | kulig
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy