Zróbmy to w końcu! Wprowadźmy zasadę 50=50. Na Zachodzie to norma

Z powodu nadchodzącej wielkimi krokami zimy dużo mówi się o zasadach bezpiecznej jazdy w trudnych warunkach - we mgle, intensywnych opadach deszczu i śniegu. A Niemcy mają jeden sposób, który mógłby sprawdzić się również w polskich warunkach.

Dostosuj prędkość do warunków na drodze

W Polsce obowiązuje zasada dostosowywania prędkości jazdy do warunków panujących na drodze. Oznacza to że powinniśmy uzależnić naszą prędkość i sposób jazdy od tego czy jest sucho, mokro, czy ślisko z powodu gołoledzi lub śniegu zalegającego na drodze.

Mówi o tym artykuł 19 Prawa o ruchu drogowym:

Gdy widoczność jest zła, włącz światła przeciwmgłowe

Według przepisów w utrudnionych warunkach, wpływających mocno na widoczność na drodze powinniśmy używać też świateł przeciwmgielnych. Chodzi o warunki kiedy widoczność spada do poziomu 50 i mniej metrów. Wtedy powinniśmy włączyć tylne światło przeciwmgłowe, a użycie przednich świateł przeciwmgłowych jest dozwolone, ale nieobowiązkowe (ze względu na to, że wiele samochodów nie jest w nie wyposażone).

Reklama

Niemiecka zasada 50=50. Na czym polega?

Podobna zasada obowiązuje też w Niemczech, jednak Niemcy stosują jeszcze jedną niepisaną regułę, która jest w pewnym sensie odzwierciedleniem naszego przepisu o dostosowaniu prędkości do warunków panujących na drodze. Mowa o zasadzie 50=50. Dotyczy ona zarówno widoczności na drodze, jak i dostosowania prędkości do panujących warunków.

W skrócie chodzi o to, że jeśli widoczność wynosi poniżej 50 m - co można rozpoznać sugerując się słupkami piki etażowymi ustawionymi na poboczu drogi, które są w Niemczech oddalone od siebie w odległości 50 metrów - niemieccy kierowcy włączają światła przeciwmgłowe, ale też zmniejszają prędkość do 50 km/h. W ten sposób wyczerpują zasadę dostosowania prędkości do trudnych warunków panujących na drodze. Jeśli widoczność jest lepsza, prędkość można zwiększyć.

Co daje zasada 50=50?

Warto wprowadzić zasadę 50=50 do swojego repertuaru, nawet jeśli nie wymagają tego przepisy ruchu drogowego. Dzięki stosowaniu tej reguły podczas trudnych warunków panujących na drodze i mocno ograniczonej widoczności znacznie zwiększymy swoje bezpieczeństwo. Dzięki niższej prędkości będziemy mieć więcej czasu na reakcję - ominięcie przeszkody lub wyhamowanie w razie konieczności. To może się przydać na przykład wtedy, gdy jadące przed nami auto wpadnie w poślizg i stanie w poprzek drogi lub we mgle lub gęstym śniegu natkniemy się na stojącą ciężarówkę, która nie może podjechać pod wzniesienie przez gołoledź lub oblodzenie nawierzchni.

W takiej sytuacji repertuar możliwości zareagowania na takie zagrożenie jest znacznie większy i tym samym zwiększamy swoje szanse na bezpieczne dojechanie do celu. Brawurowa jazda z dużą prędkością, gdy na drodze panują złe warunki nie sprawi, że będziemy lepszymi kierowcami - co najwyżej bardziej niebezpiecznymi.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy