Zaczęło się. Policjanci zatrzymują auta i zadają kierowcy jedno pytanie
Do końca roku policja potrwają zintensyfikowane działania mające na celu podniesienie poziomu bezpieczeństwa na drogach. Kontrole policyjne będą skupiały się głównie na oświetleniu samochodu, ale niezależnie od powodu zatrzymania, funkcjonariusz policji może sprawdzić obowiązkowego wyposażenia samochodu. Jeśli kierowca nie będzie potrafił wskazać umiejscowienia podstawowych elementów wymaganych przez prawo, narazi się na mandat. W skrajnym przypadku może on wynieść nawet 3 tys. zł.
Policyjna akcja dotycząca świateł rozpoczęła się 24 października i potrwa do końca roku. Ale podczas zatrzymania, czy to w ramach tej akcji, czy z jakiegokolwiek innego powodu przewidzianego przepisami prawa, funkcjonariusz może zadać jedno proste, ale dla niektórych bardzo niewygodne pytanie.
Bez względu na przyczynę zatrzymania - czy będzie to przekroczenie prędkości, brak prawidłowego oświetlenia, czy kontrola trzeźwości, policjanci mogą też m.in. chcieć sprawdzić czy pojazd jest wyposażony w elementy wymagane przepisami prawa i zapytać o to kierowcę. Dwa elementy obowiązkowego wyposażenia nie są zintegrowane z konstrukcją samochodu. Chodzi o gaśnicę i trójkąt ostrzegawczy. Przepisy precyzują, że ma to być gaśnica typu BC lub ABC o pojemności co najmniej 1 kg. Ma ona służyć do walki z zarodkiem pożaru na pokładzie auta. Za to trójkąt ostrzegawczy ma być wykorzystany do sygnalizowania awarii lub wypadku na drodze. Dlatego podczas kontroli policyjnej należy się spodziewać pytania o obecność gaśnicy i trójkąta na pokładzie naszego auta.
Zestaw obowiązkowy w samochodzie. Bez tego nie ruszaj w drogę
Kierowca nie tylko musi wiedzieć, czy jego samochód posiada niezbędne wyposażenie, ale również musi mieć świadomość gdzie ono się znajduje i zadbać o jego prawidłowy transport. Niewłaściwie zamocowana gaśnica może stanowić zagrożenie dla pasażerów, szczególnie w sytuacji gwałtownego hamowania czy wypadku. Za niewłaściwe przewożenie jej policjant może nałożyć mandat w wysokości 200 zł, powołując się na przepisy dotyczące używania pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osób wewnątrz lub na zewnątrz pojazdu.
To jednak nie koniec kar finansowych. Brak gaśnicy lub brak wiedzy o o tym gdzie się ona znajduje w aucie może skutkować nałożeniem kary finansowej od 20 do nawet 3000 zł. W takim przypadku, podstawą do nałożenia kary jest artykuł 97 Kodeksu wykroczeń, który odnosi się do naruszenia przepisów dotyczących bezpieczeństwa lub porządku w ruchu drogowym. Należy jednak zauważyć, że maksymalna wysokość mandatu jest nakładana wyjątkowo rzadko.
Policja przyjrzy się światłom w autach. Lepiej ustaw je za darmo
Część kierowców jest przekonana, że w wyposażeniu auta powinna znaleźć się jeszcze apteczka pierwszej pomocy oraz kamizelka odblaskowa. Faktycznie, są to obowiązkowe elementy wyposażenia w wielu krajach, ale w Polsce nie ma obowiązku ich posiadania. W naszym kraju apteczka jest obowiązkowa jedynie w niektórych pojazdach, takich jak taksówki czy samochody transportu zbiorowego. Część kierowców podchodząc zdroworozsądkowo do zasad bezpieczeństwa, decyduje się na przewożenie tych przedmiotów w samochodzie.
Przy okazji warto przypomnieć, że polscy kierowcy nie mają obowiązku wożenia ze sobą w aucie dowodu rejestracyjnego ani potwierdzenia ważności ubezpieczenia OC. Informacje potwierdzające te dane zwarte są w bazie CEPiK, do której dostęp ma każdy patrol policji. Podobnie ma się sprawa z prawem jazdy - jego też nie trzeba ze sobą wozić. Trzeba jednak pamiętać, że to ustępstwo ze strony prawodawcy obowiązuje tylko na terenie kraju. Wyjeżdżając za granicę mamy obowiązek mieć ze sobą zarówno prawo jazdy, jak i dowód rejestracyjny.