Zaczęło się. Policja mierzy prędkość przed przejściem
Kierowcy, którzy zbliżają się do przejścia dla pieszych powinni zachować szczególną ostrożność i zmniejszyć prędkość. Często w takich miejscach obowiązuje niższe ograniczenie, o czym informuje stosowny znak. Dlatego właśnie policjanci zaczęli kontrolować prędkość kierowców w okolicach przejść.
Zgodnie z art. 26 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym:
Oznacza to, że sam fakt zbliżania się do przejścia dla pieszych zobowiązuje kierowcę do:
- Zwiększenia czujności: Kierowca musi obserwować otoczenie i zwracać szczególną uwagę na pieszych, którzy mogą znajdować się na przejściu lub zamierzać na nie wejść.
- Zmniejszenia prędkości: Prędkość musi zostać dostosowana do panujących warunków i tak, aby w razie potrzeby móc bezpiecznie zatrzymać się przed przejściem.
Należy zwrócić uwagę, że przepis nie określa konkretnej wartości, do której należy zmniejszyć prędkość. Ważne jest, aby dostosować ją do:
- Warunków widoczności: W przypadku złej widoczności (np. mgła, deszcz) należy zwolnić jeszcze bardziej.
- Stanu nawierzchni: Na mokrej lub śliskiej jezdni droga hamowania jest dłuższa, więc należy to uwzględnić.
- Natężenia ruchu: W zatłoczonym rejonie łatwiej o nieoczekiwane manewry pieszych, dlatego należy zachować szczególną ostrożność.
Z informacji zawartych w przepisach wynika jednoznacznie, że kierowca musi zwolnić tylko wtedy, gdy w pobliżu przejścia znajdują się piesi - co wydaje się logiczne, bo ich obecność np. na chodniku oznacza, że niebawem będą zmierzali w kierunku przejścia, aby z niego skorzystać.
Co zatem w sytuacji, gdy pieszych w pobliżu chodnika nie ma, a policjant dokonuje pomiaru prędkości? Teoretycznie nie może on ukarać kierowcy, o ile ten jedzie z dopuszczalną na danym odcinku prędkością. Dopiero fakt pojawienia się w okolicy pieszych może skłonić policjanta do nałożenia mandatu (lub pouczenia). Taryfikator nie przewiduje konkretnie takiej sytuacji, więc maksymalna wysokość mandatu to 3000 zł.
Przepis o zmniejszeniu prędkości jest częściej podnoszony już wtedy, gdy dojdzie do potrącenia. Wówczas do gry wchodzą biegli i ich analizy oraz zeznania świadków. Jeśli dojdą oni do wniosku, że mimo obecności pieszych w okolicach przejścia kierowca nie zwolnił, czyli "naraził na niebezpieczeństwo pieszych znajdujących się na tym przejściu lub wchodzących na to przejście", sąd może uznać go winnym i nałożyć wyższą karę niż opisany mandat. Jednak to zdrowy rozsądek powinien kierować nami zawsze w tych miejscach, w których ruch drogowy styka się z przechodzącymi pieszymi - zmniejszenie prędkości to danie sobie więcej czasu na reakcję.
Wciąż bowiem do wypadków z udziałem pieszych przejściach dla pieszych dochodzi, choć nie zawsze jest to wina kierowcy.
- Niedostosowanie prędkości przez kierujących - to wciąż jeden z głównych problemów polskich dróg. Kierowcy często przekraczają dozwoloną prędkość, co nie daje im wystarczająco dużo czasu na reakcję, gdy na przejściu pojawia się pieszy.
- Niezachowanie ostrożności przez pieszych - piesi również nie zawsze są bez winy. Wchodzą na jezdnię bez upewnienia się, czy jest to bezpieczne, rozmawiają przez telefon lub korzystają ze słuchawek, co ogranicza ich percepcję otoczenia.
- Zła infrastruktura drogowa - niewystarczające oświetlenie przejść, brak oznakowania lub wyeksponowane na przejściach słupy czy bariery to tylko niektóre z elementów infrastruktury, które mogą negatywnie wpływać na bezpieczeństwo pieszych.