Ważniejsze są żółte czy białe linie na drodze? Na kierowców czeka tu pułapka
Linie na drodze, czyli znaki poziome, są równie ważne, co znaki umieszczane na tablicach przy drodze (znaki pionowe). Nie każdy kierowca o tym pamięta, a jeszcze większy problem pojawia się, kiedy na asfalcie wymalowane są linie w kolorze białym i żółtym, wzajemnie się wykluczając. Które kierowca powinien uznać za obowiązujące?
Wyjaśnijmy na początek, że linie żółte to tak zwane oznakowanie tymczasowe. Najczęściej możemy je spotkać na odcinkach robót drogowych. Pojawienie się dodatkowego oznakowania może niektórych dezorientować i wymagać chwili skupienia, aby odczytać w tym momencie obowiązujące oznakowanie. Tylko które wtedy obowiązuje?
Relację pomiędzy znakami poziomymi w kolorze białym i żółtym precyzuje rozporządzenie Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych z dnia 31 lipca 2002 roku, a konkretnie par. 85 ust. 3 mówiący:
Sprawa jest więc prosta - oznakowanie tymczasowe wprowadza chwilowe zasady, wynikające z prowadzonych prac, i to nimi powinniśmy się kierować. Żółte linie mogą na przykład zmieniać linię przerywaną na ciągłą, zmieniać przebieg pasów ruchu itd.
Kierujący, widząc żółte oznakowanie, powinien zachować szczególną ostrożność i uważnie obserwować zachowanie innych użytkowników drogi. Może się zdarzyć kierujący zdezorientowany nowym oznakowaniem, albo taki, który nie zwróci na nie uwagi. Jadąc "na pamięć" może doprowadzić do kolizji, jeśli na przykład nie zastosuje się do innego przebiegu pasa ruchu.
Żółte linie mogą być zdradliwe także dla właścicieli nowoczesnych samochodów, wyposażonych w asystenta pasa ruchu. Asystent taki potrafi skorygować nasz tor jazdy, gdy groziło nam niezamierzone opuszczenie pasa ruchu. Dobry system powinien rozpoznać tymczasową organizację ruchu i się do niej zastosować, ale nigdy nie mamy gwarancji, że tak się stanie. W efekcie nawet kierowca, który chce się zastosować do żółtych linii, może pojechać niewłaściwie, ponieważ jego samochód automatycznie skoryguje tor jazdy. Trzeba być na to wyczulonym (elektronika działa zdecydowanie, ale nie wyrwie nam kierownicy z rąk, ani nie będzie się siłowała) i obserwować zachowanie pojazdu, albo też wyłączyć chwilowo asystenta toru jazdy.
Gdy kierowca nie zastosuje się do tymczasowego, żółtego oznakowania, czekają go takie same konsekwencje, jak w przypadku białych znaków poziomych. Kierowca może otrzymać mandat np. za przekroczenie podwójnej ciągłej linii lub jazdę po powierzchni wyłączonej.
W pierwszym przypadku grozi za to 200 zł grzywny i 1 punkt karny. W drugiej sytuacji taryfikator przewiduje 100 zł grzywny i 1 punkt karny.
***