Używasz telefonu za kierownicą? Możesz pożegnać się z prawem jazdy
Paula Lazarek
Jedziesz swobodnie samochodem, nagle dostajesz SMS-a, odpisujesz i... tracisz prawo jazdy na 15 dni. To nie żart, a nowa rzeczywistość dla belgijskich kierowców. Nowe restrykcje mogą zaboleć i przy okazji opustoszyć portfel.
![Korzystanie z telefonu podczas jazdy jest surowo zabronione.](https://i.iplsc.com/000K71TMS34CEWC3-C322-F4.webp)
Spis treści:
Surowe kary na belgijskich drogach
Belgijscy policjanci ukażą teraz kierowców na terenie prowincji Limburgia, którzy będą chwytać za telefon, prowadząc swój samochód. Nie dość, że stracą prawo jazdy na 15 dni, to jeszcze zapłacą mandat.
Władze w ten sposób chcą walczyć z nieodpowiedzialnymi kierowcami. W Belgii około 8 proc. śmiertelnych wypadków drogowych spowodowanych jest właśnie przez korzystanie z telefonu podczas jazdy. Nowe przepisy mają zmienić te statystyki i wyeliminować nieodpowiedzialne zachowania.
Dla belgijskich urzędników bezpieczeństwo to priorytet. Aby uniknąć przykrych konsekwencji i wydatków należy korzystać z zestawu głośnomówiącego albo specjalnego uchwytu.
Kierowcy w Polsce też muszą się mieć na baczności
Polski kodeks nie jest tak surowy jak w Belgii. Za rozmowę przez telefon trzymany w ręce grozi nam 12 punktów karnych oraz 500 zł mandatu. Pamiętajmy jednak, że limit punktów karnych dla doświadczonych kierowców to 24, a dla tych, którzy dopiero wyjechali na drogi (mają prawo jazdy krócej niż rok) - przewidziano 20 punktów. Wystarczy dwukrotne złapanie na gorącym uczynku i doświadczonym kierowcom nie pozostanie już żaden margines błędu, a niedoświadczeni - stracą prawo jazdy.
Europejskie kraje również dbają o bezpieczeństwo
Walka z nieposłusznymi kierowcami trwa nie tylko w naszym kraju, czy wspomnianej Belgii. W Holandii zamontowano specjalny sprzęt, który cały czas monitoruje, kto rozmawia przez telefon trzymany w ręce. Urządzenia cały czas robią zdjęcia kierownicy, dłoni oraz tablic rejestracyjnych. Dodatkowo mandat może wynosić nawet 380 euro.
![](https://i.iplsc.com/000HZDTKSQFV67HU-C322-F4.webp)
Francuscy policjanci za ten czyn wręczają mandaty w kwocie 138 euro, a w Estonii - nawet 400 euro. Również Niemcy każą kierowców - 100 euro za niedostawanie się do przepisów oraz 200 euro za stworzenie bezpośredniego zagrożenia na drodze. Niemieccy funkcjonariusze stosują praktykę powolnego wyprzedzania na drogach kierowców, aby weryfikować, czy przypadkiem nie używają telefonu bez uchwytu.
Czy Polska w najbliższych latach pójdzie tym samym tropem i jeszcze bardziej zwiększy kontrolę? Niezależnie od tego, lepiej nie ryzykować – chwila nieuwagi może kosztować nie tylko mandat i punkty, ale przede wszystkim bezpieczeństwo własne i innych uczestników ruchu.