Trąbienie przy wyprzedzaniu. Przepis, o którym wszyscy zapomnieli. Ty też?
Czy natknąłeś się kiedyś na przepis, który nakazuje trąbić przy wyprzedzaniu innych samochodów? Tak, taki nietypowy przepis rzeczywiście istnieje, ale większość kierowców nie zna go lub całkowicie o nim zapomniała. Obwiązuje tylko w specyficznych warunkach, ale jest ważny dla bezpieczeństwa.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mówienie o obowiązku trąbienia przy wyprzedzaniu to bardzo kiepski i przy tym mocno spóźniony żart na Prima Aprilis, jednak taki przepis rzeczywiście istnieje, choć obowiązuje tylko w specyficznych warunkach drogowych. Właśnie takich, jakie lubią pojawiać się na drogach jesienią i zimą. Chodzi oczywiście o gęstą mgłę.
Gęsta mgła wisząca nad drogą oznacza warunki ograniczonej widoczności, w których należy nie tylko zachować szczególną ostrożność podczas jazdy, zmniejszyć prędkość i uważnie wypatrywać innych pojazdów na drodze. Ważny jest też odpowiedni dobór i ustawienie świateł, które mogą nie tylko poprawić widoczność ale też wręcz przeciwnie - pogorszyć.
Warunkami ograniczonej widoczności, czy też zmniejszonej przejrzystości powietrza możemy nazwać nie tylko mgłę, ale też wyjątkowo gęste opady deszczu lub śniegu, czy mżawkę.
Bardzo złą praktyką podczas jazdy we mgle jest korzystanie ze świateł drogowych (tzw. długich). Mgła to tak naprawdę cząsteczki wody zawieszone w powietrzu, a jej struktura sprawia że światło zostaje mocno rozproszone i zamiast świecić kierunkowo, rozświetla się w każdym kierunku tworząc ścianę światła, która nie pomaga podczas jazdy. Dlatego najgorszym z możliwych pomysłów podczas jazdy w gęstej mgle jest korzystanie ze świateł drogowych. Być może sprawiają one, że jesteśmy lepiej widoczni dla innych kierowców, ale nasze pole widzenia jest przez to jeszcze bardziej ograniczone i zamiast widzieć na kilkanaście lub kilkadziesiąt metrów do przodu (zależnie od gęstości mgły) jesteśmy oślepiani przez własne światła.
Z kolei dobrą praktyką podczas jazdy w gęstej mgle jest włączenie świateł przeciwmgłowych (włączenie tylnego jest dozwolone jeśli widoczność spada poniżej 50 metrów) przednich i skrócenie promienia świateł mijania za pomocą pokrętła do regulacji. Wbrew pozorom nasze pole widzenia może wtedy ulec znaczącej poprawie.
Choć wyprzedzanie we mgle jest jednym z najbardziej niebezpiecznych manewrów jakie można wykonać w warunkach ograniczonej widoczności, nie jest ono zabronione, jeśli nie zabraniają go znaki drogowe poziome i pionowe. Nie oznacza to jednak, że możemy je robić tak samo jak w przypadku dobrej widoczności. Należy przede wszystkim pamiętać, aby zachować szczególną ostrożność i wyprzedzać tylko w miejscach, w których widoczność nie jest dodatkowo ograniczona - na prostych drogach z dobrą widocznością (choć ograniczoną przez mgłę), która pozwoli nam zauważyć światła samochodu jadącego z przeciwnego kierunku stosunkowo wcześnie.
Jest również jeszcze jeden obowiązek, którego kierowcy rzadko przestrzegają, co wynika z niewiedzy lub zapominalstwa. Chodzi oczywiście o trąbienie.
Według Artykułu 30 Prawa o Ruchu Drogowym w czasie wyprzedzania lub omijania innych pojazdów lub pieszych podczas jazdy w warunkach zmniejszonej widoczności poza terenem zabudowanym powinniśmy dawać krótkie sygnały dźwiękowe, czyli krótko trąbić. Nie jest to jednak możliwość opcjonalna, a obowiązek narzucony przez wyżej wymienione przepisy.
W ten sposób informujemy kierowcę wyprzedzanego lub omijanego pojazdu o wykonywanym manewrze, a samochody jadące z przeciwnego kierunku mają możliwość nas nie tylko zobaczyć ale też usłyszeć, co daje szansę na uniknięcie ewentualnej kolizji, jeśli okaże się, że podjęcie przez nas decyzji o wykonaniu manewru wyprzedzania było błędem. W skrócie - trąbienie przy wyprzedzaniu we mgle podnosi poziom bezpieczeństwa.