Rondo bez znaku A-7 odwraca zasady. To pułapka nawet dla doświadczonych
Przed większością rond w Polsce stosuje się znak A-7, czyli „ustąp pierwszeństwa”. Przyzwyczajenie do tego jest tak duże, że kiedy tego znaku nie ma, kierowcy mogą wpaść w pułapkę.
Tak już jest, że kierowcami rządzą przyzwyczajenia i czasem tracimy czujność. Jednym z najlepszych przykładów są ronda, na których zwykle obowiązują podobne zasady dotyczące tego, kto ma ma nich pierwszeństwo. Najczęściej przed rondem ustawiony jest znak A-7 "ustąp pierwszeństwa", co oznacza, że wjeżdżając na rondo trzeba ustąpić pierwszeństwa wszystkim tym, którzy już się na rondzie znajdują. Dotyczy to także wjeżdżających na rondo tramwajów (oczywiście w przypadku, gdy ruchem nie steruje sygnalizacja świetlna). Zdarzają się jednak skrzyżowania-ronda, przed którymi znaku A-7 brak, a to zmienia zasady pierwszeństwa o 180 stopni.
Brak znaku A-7 przed rondem - kto ma pierwszeństwo?
Gdy przed skrzyżowaniem o ruchu okrężnym nie zastosowano znaku A-7, pierwszeństwo reguluje tzw. zasady prawej ręki, innymi słowy skrzyżowanie jest traktowane jako to, na którym obowiązują zasady równorzędności. Co to oznacza? Odwrócenie kolejności - to ci, którzy wjeżdżają na rondo (a więc znajdują się po prawej stronie w stosunku do tych, którzy już są na rondzie) mają pierwszeństwo. Zatem kierowcy jadący po rondzie muszą uważać i wpuszczać kierowców na rondo wjeżdżających, co może wydawać się nienaturalne.
Jak jeździć po rondzie wielopasmowym?
Na rondach jednopasmowych zasady są proste - widząc znak A-7 należy ustąpić pierwszeństwa pojazdom znajdującym się na rondzie i przed zjazdem, którym zamierzamy je opuścić trzeba zasygnalizować manewr kierunkowskazem. Na rondzie dwupasmowym najczęściej drogowcy stosują oznakowanie poziome, które ma ułatwić wybranie odpowiedniego pasa ruchu. Zwykle prawy pas służy do jazdy na wprost lub w prawo, a lewy do jazdy w lewo i zawracania. Z kolei na rondach trzypasmowych prawym pasem można jechać na wprost i w prawo, środkowym na wprost, a lewym na wprost, w lewo i zawracać. Wszystko zależy jednak od organizacji ruchu, oznakowania pionowego i poziomego.
Jak jeździć po rondach turbinowych?
Coraz bardziej popularne są tzw. ronda turbinowe z wyznaczonymi pasami ruchu i linią ciągłą/separatorami na samym rondzie, które, w teorii, mają uniemożliwić zmianę pasa ruchu. Oznacza to, że wjeżdżając na rondo trzeba określić kierunek, w którym jedziemy i wybrać odpowiedni pas ruchu. Wtedy "kolizyjność" zachodzi tylko przy wjeździe i wyjeździe z ronda, a nie podczas jazdy na samym rondzie. Oczywiście, do momentu, kiedy ktoś nie zastosuje się do zasad jazdy po rondzie turbinowym i postanowi np. skrócić sobie tor jazdy przecinając linię ciągłą.