Pułapki jazdy na suwak. Pierwszeństwo zależy od prędkości

Obowiązek jazdy na suwak, wprowadzony w 2019 roku, ma upłynniać ruch. Zasadniczo chodzi o to, by w warunkach spowolnienia ruchu, tam gdzie kończy się pas, na ten, który jest kontynuowany zjeżdżały auta na zmianę z jednego i drugiego pasa ruchu. Kluczową frazą jest tutaj "spowolnienie ruchu", które w ustawie Prawo o ruchu drogowym jest określanie jak "znaczne zmniejszenie prędkości". 

Ustępy 4a i 4b brzmią: 

oraz

Przede wszystkim, żeby zaczęła ona obowiązywać, musi dojść do rzeczonego "znacznego zmniejszenia prędkości". Na drodze, gdzie jeden pas ruchu zanika coraz częściej jest też stosowany znak D-56, informujący o tym, że działa tutaj powyższa zasada. W normalnych warunkach pojazd, który chce opuścić zanikający pas ruchu musi ustąpić pierwszeństwa samochodom, które znajdują się na drugim pasie. Gdy ruch jest znacznie spowolniony, pojazd znajdujący się na kontynuowanym pasie ruchu ma obowiązek wpuścić jedno auto przed siebie. 

"Wpuszczany" też ma jednak obowiązki - nie może wymuszać wjazdu na pas, musi wyraźnie zasygnalizować manewr kierunkowskazem, a także dojechać do końca zanikającego pasa. To ostatnie jest ważne, aby maksymalnie udrożnić ruch, bowiem wpuszczanie pojazdów wcześniej raczej wydłuży korek niż go skróci. Na drogach o większej liczbie pasów niż dwa kierujący jadący środkowym z nich powinien najpierw wpuścić kierowcę jadącego po zanikającym pasie z prawej a potem z lewej strony.

Narażeni na kary pieniężne są zarówno ci kierowcy, którzy nie stosują zasady jazdy na suwak, jak i ci, którzy stosują ją mimo warunków, które do niej nie uprawniają. W każdym przypadku policjant może ukarać mandatem w wysokości 500 zł oraz ośmioma punktami. W razie, gdy policjant stwierdzi, że np. wymuszanie jazdy na suwak doprowadziło do niebezpiecznej sytuacji (stworzenie zagrożenia w ruchu) wyjściową kwotą mandatu będzie 1000 zł i 10 punktów. Maksymalna grzywna może wynieść natomiast 5000 zł lub 30 000 zł, jeśli sprawa zostanie skierowana do sądu,