"Panie władzo, nie przyjmuję mandatu". Masz prawo, ale co będzie potem?
W przypadku zatrzymania przez policję, kierowca zawsze ma prawo nie zgodzić się z funkcjonariuszami i odmówić przyjęcia mandatu. To jednak nie kończy sprawy, a rozpoczyna cały długi proces. Co dzieje się, gdy kierowca nie przyjmie mandatu?
Spis treści:
Polskie prawo przyznaje możliwość nakładania mandatów wielu organom, ale kierowcy najczęściej mają do czynienia z policją oraz strażą miejską. Jeśli po zatrzymaniu przez funkcjonariusza służb mundurowych kierowca uważa, że jest niewinny - może odmówić przyjęcia mandatu.
W takiej sytuacji sporządzany jest wniosek do sądu o ukaranie kierującego. Daje mu to szansę na udowodnienie swojej niewinności, ale może być to długi i męczący proces.
Co zrobić, gdy sąd przyśle wyrok nakazowy?
Często okazuje się, że po odmowie przyjęcia mandatu przez długi czas kierowca nie dostaje żadnego wezwania. Tym większym zaskoczeniem dla wielu osób jest fakt, że kiedy pismo z sądu już przyjdzie, to zamiast wezwania na rozprawę, otrzymuje się wyrok nakazowy.
To standardowa procedura wykorzystywana przy prostych sprawach o wykroczenia. Sąd rozpatruje je bez udziału stron, na podstawie oświadczenia złożonego przez funkcjonariusza. Sąd może w takim trybie orzec karę nagany, karę grzywny, a nawet ograniczenie wolności.
Wyrok w trybie nakazowym niemal zawsze pokrywa się to z propozycją kary wnioskowaną przez funkcjonariusza i jest powiększona o nieduże koszty sądowe. Co najważniejsze jednak, taki wyrok to dopiero początek drogi do dowiedzenia swojej niewinności.
Jak złożyć sprzeciw od wyroku nakazowego?
Rzadko się zdarza, by wyrok nakazowy był dla kierowcy korzystny, a w takim przypadku kolejnym krokiem jest złożenie sprzeciwu wobec decyzji sądu. Aby to zrobić, trzeba przygotować pismo, w którym odwołamy się do odpowiedniej sygnatury sprawy i stwierdzimy, że wnosimy sprzeciw od wydanego wyroku. Na koniec całość trzeba własnoręcznie podpisać.
Pisząc sprzeciw nie ma konieczności przedstawiania okoliczności, które mają przekonać sąd do zmiany zdania. Na to przyjdzie czas dopiero podczas rozprawy sądowej. Składając sprzeciw należy pamiętać o nieprzekraczalnym terminie na złożenie sprzeciwu - 7 dni od momentu odebrania przesyłki z wyrokiem. Jeśli kierowca przegapi termin, sprzeciw staje się prawomocny.
Jak wygląda rozprawa w sprawie nieprzyjęcia mandatu?
Następnym krokiem jest normalna rozprawa sądowa, podczas której sędzia będzie oceniał okoliczności zdarzenia oraz dowody w sprawie. Dowody przedstawia zarówno oskarżyciel (w tym przypadku organ, który chciał nałożyć mandat) oraz obwiniony. W postępowaniu sądowym często można podeprzeć się opinią biegłego, zeznaniami świadków, nagraniem z kamery samochodowej lub innymi materiałami, które będą wiarygodne dla sądu.
W czasie rozprawy obwiniony będzie miał czas, żeby przekonać sąd do swojej niewinności, a także przedstawić swoją wersję wydarzeń. Obwiniony może w takim postępowaniu korzystać z obrońcy, którym może być adwokat.
Należy pamiętać, że rozprawa odbędzie się w sądzie rejonowym właściwym dla miejsca popełnienia wykroczenia, a nie dla miejsca zamieszkania obwinionego. Można zawnioskować o zmianę sądu na taki który znajduje się najbliżej nas, ale zwykle wnioski takie są odrzucane.
Czy odwołując się od mandatu poniosę jakieś koszty?
Po zakończeniu postępowania zapada wyrok, który decyduje o winie lub braku winy kierowcy. Jeśli kierowca wygra postępowanie, może liczyć na zwrot kosztów (w tym kosztów wynajęcia obrońcy) i nie musi płacić grzywny.
W przypadku, gdy sąd uzna, że kierowca ponosi odpowiedzialność za zarzucane mu wykroczenie, musi się liczyć obowiązkiem zapłacenia grzywny, która maksymalnie wynosi 30 tys. zł. To oczywiście górna granica, której kierowca mający na sumieniu proste wykroczenie nie musi się obawiać. Warto jednak pamiętać, że sąd może orzec wyższą karę, niż pierwotnie proponowali policjanci. Do tego dochodzi jeszcze kwestia poniesienia kosztów sądowych, których wysokość jest zależna od tego, czy np. był potrzebny biegły sądowy, czy byli przesłuchiwani świadkowe, itd. Oczywiście jest możliwość odwołania się od takiego wyroku - sprawa trafia wtedy do drugiej instancji.
Nie przyjąłem mandatu. Co z punktami karnymi?
Wbrew obiegowej opinii nieprzyjęcie mandatu wcale nie oznacza, że unikamy punktów karnych. Te są odnotowywane jako tymczasowe punkty karne w oczekiwaniu na decyzję sądu. Jeśli ten uzna, że kierowca jest winny, punkty trafiają na jego konto, a roczny okres po którym zostaną wymazane, liczony jest dopiero od momentu opłacenia zasądzonej grzywny.