Od tygodnia trzeba patrzeć w prawo przy wyprzedzaniu. Sypią się mandaty

Polskie przepisy drogowe co rusz serwują coraz bardziej absurdalne zasady. Od ponad tygodnia obowiązują zaktualizowane przepisy, które wprowadzają jeszcze więcej zamieszania. Kierowcy muszą teraz często zerkać w prawo, ponieważ chwila nieuwagi może kosztować nawet 1,5 tys. zł. Sprawdzamy, o co chodzi.

Ulica składająca się z dwóch pasów w jednym kierunku zwykle daje większy komfort jazdy i bezpieczeństwo niż pojedynczy pas. Okazuje się, że kierowcy na takim odcinku musza być podwójnie skupieni. Wszystko dlatego, że może dojść do niezamierzonego wyprzedzenia w miejscach, gdzie jest to zabronione.

Niezamierzone wyprzedzanie - warto patrzyć w prawo

Jedną z takich sytuacji jest jazda tuż przed przejściem dla pieszych. Warto mieć pod kontrolą na położenie i prędkość samochodu znajdującego się na pasie obok. Jeśli zwalnia, należy natychmiast dostosować prędkość. Gorzko przekonało się już o tym wielu kierowców, którzy otrzymali surowy mandat. Okazuje się, że nie są to wszystkie warianty sytuacji związane z wyprzedzaniem przed przejściem lub na pasach.

Wystarczy, że na dwupasmowej drodze z pierwszeństwem przejazdu samochód porusza się lewym pasem. W tym samym czasie na skrzyżowaniu (bez sygnalizacji świetlnej) po prawej stronie inny kierowca planuje wjechać na tę samą drogę i decyduje się na ten ruch w momencie, gdy pierwszy kierowca wjeżdża na skrzyżowanie.

Reklama

Okazuje się, że taka sytuacja pod względem formalnym może zostać uznana za wyprzedzanie. Dlatego, że definicja tego manewru w przepisach stanowi, że 

Niezamierzone wyprzedzanie - są dwa wyjątki

Jednocześnie jeden z przepisów (art. 24 ust. 9) dopuszcza wyprzedzanie na skrzyżowaniu pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu. Ten zapis pozwala się wybronić z trudnej sytuacji i uniknąć mandatu.

Jak to zwykle bywa w polskim prawie, również od tej sytuacji występuje wyjątek. Wystarczy, że za skrzyżowaniem znajduje się wydzielone przejście dla pieszych z nieregulowanym ruchem. Kierowca w takim miejscu ma obowiązek zachować szczególną ostrożność i zmniejszyć prędkość, żeby nie narazić pieszych na niebezpieczeństwo.

Przy tej okazji warto zapamiętać, że przed przejściem dla pieszych, ani na przejściu dla pieszych nie wolno wyprzedzać lub omijać pojazdu, który zatrzymał się w celu przepuszczenia niechronionych uczestników ruchu.

Jeśli okaże się, że za skrzyżowaniem znajduje się przejście, kierowca może zostać ukarany mandatem za wyprzedzenie pojazdu, który wjeżdża na drogę z ulicy podporządkowanej. Brzmi absurdalnie, ale takie są przepisy. Dlatego jedynym sposobem na uniknięcie konsekwencji jest po prostu hamowanie na widok pojazdu, który pojawił się po prawej stronie i jazda równo z nim.

Jaki mandat grozi za niezamierzone wyprzedzanie?

Zwłaszcza, że nowy taryfikator mandatów nie przewiduje taryfy ulgowej. Wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych lub na nim, a także omijanie pojazdu, który zatrzymał się, żeby ustąpić pieszym jest karane mandatem w wysokości 1,5 tys. zł i 15 punktami karnymi. Co więcej, od 17 września 2022 r. takie wykroczenie podlega recydywie. Kierowca, który w ciągu dwóch lat zostanie przyłapany na takim występku zapłaci za drugim razem 3 tys. zł.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wyprzedzanie na pasach | wyprzedzanie na skrzyżowaniu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy