Jest jakaś szansa, żeby mój mandat się przedawnił? Czasem jest bardzo duża
Czasami wystarczy chwila nieuwagi i jazda ze zbyt dużą prędkością zostanie zarejestrowana przez fotoradar. Później trwa wielotygodniowe, nerwowe oczekiwanie na list ze zdjęciem. Sprawdzamy, ile czasu mają służby na ukaranie kierowcy oraz kiedy można się cieszyć, że tym razem się upiekło, ponieważ mandat się przedawnił.
Fotoradary w Polsce są zarządzane przez Inspekcję Transportu Drogowego w ramach systemu Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD). Jak wynika z niedawnej kontroli NIK, tylko nieco ponad połowa zarejestrowanych wykroczeń znajduje swój finał w postaci zapłaconych mandatów. Zatem jest duża szansa, że być może uda się uniknąć mandatu.
Inspekcja Transportu Drogowego, zgodnie z przepisami, ma dokładnie 180 dni na wystawienie mandatu. Trzeba mieć jednak na uwadze, że czas nie jest liczony od momentu zarejestrowania wykroczenia, tylko od jego ujawnienia. Mówiąc precyzyjnie - od momentu odczytania zdjęcia zapisanego przez fotoradar.
Jeśli pół roku nie wystarczy na ukaranie kierowcy, sprawa nie zamyka się automatycznie. Po 180 dniach wyczerpuje się prawna możliwość wystawienia mandatu, ale wykroczenie przedawnia się dopiero po roku. Służby mają jeszcze jedno dodatkowe narzędzie do karania.
Jeśli ITD nie zdąży wystawić mandatu w 180 dni, sprawa dotycząca wykroczenia musi trafić do sądu, który jest jedynym organem, który może ukarać kierowcę. Funkcjonariusze ITD mają maksymalnie rok na skierowanie wniosku o ukaranie od momentu ujawnienia wykroczenia. Przy czym chodzi o czas, kiedy sędzia musi podjąć decyzję o rozpatrzeniu sprawy.
Bez decyzji sędziego następuje przedawnienie, co powoduje, że za wykroczenie nie można już ścigać. Po uzyskaniu decyzji sędziego okres przedawnienia wydłuża się i wynosi już dwa lata. Dwuletni okres na ukaranie kierowcy za wykroczenie zarejestrowane przez fotoradar to maksymalny termin, ale jest rzadko praktykowany.
Służby przez ostatnie lata wypracowały metody na sprawne karanie kierowców. Zwykle listy z informacją o wykroczeniu trafiają na adres właściciela samochodu już po kilku miesiącach, maksymalnie po pół roku. Dłuższe oczekiwanie to naprawdę bardzo rzadki scenariusz.
Jeśli jednak okaże się, że po pół roku nie przyszła żadna informacja z ITD - można przyjąć, że już raczej nie przyjdzie żadna korespondencja. Mogło się okazać, że zarejestrowane zdjęcie jest niewyraźne lub nie pozwala na identyfikację pojazdu.
Drugi wariant może być taki, że wykroczenie po prostu nie zostało zarejestrowane. Często urządzenia takie jak fotoradary mają ustawioną tolerancję nawet na kilkanaście kilometrów na godzinę powyżej dopuszczalnej prędkości. Wielu kierowców nabiera się na fałszywy błysk z fotoradaru, który jest po prostu refleksem świetlnym pochodzącym z reflektora na szybce od obiektywu.