"Kowalski" nie jest Mejzą. Każdy Polak musi płacić mandaty za prędkość
Łukasz Mejza, poseł na Sejm RP, został zatrzymany przez policję na drodze ekspresowej S3. Polityk miał pędzić z prędkością ok. 200 km/h, ale odmówił jednak przyjęcia mandatu powołując się na immunitet. A co w takich okolicznościach groziłoby "zwykłemu" Kowalskiemu?

Spis treści:
- Jaka kara za jazdę 200 km/h na drodze ekspresowej?
- Czy można stracić prawo jazdy za prędkość na drodze ekspresowej?
- Jakie mandaty za przekroczenie prędkości?
- Czy poseł Mejza zapłaci mandat?
Jaka kara za jazdę 200 km/h na drodze ekspresowej?
Łukasz Mejza, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz były wiceminister sportu, został zatrzymany na drodze ekspresowej S3. Z ustaleń mediów wynika, że polityk jechał z prędkością 200 km/h. Polityk powołał się na swój immunitet poselski i odmówił przyjęcia mandatu. W związku z tym policja zapowiedziała, że złoży wniosek o ukaranie do sądu.
"Zwykły" Kowalski nie jest jednak deputowanym do parlamentu i nie może zasłonić się immunitetem. W związku z tym warto przedstawić, co grozi za popełnienie takiego wykroczenia. Przede wszystkim zaznaczmy, że za jazdę po drodze ekspresowej, na której obowiązuje ograniczenie prędkości do 120 km/h, jazda z 200 km/h na liczniku oznacza mandat za przekroczenie prędkości o 71 km/h lub więcej. To zaś wiąże się z karą 2,5 tys. zł oraz 15 punktami karnymi.
Warto w tym miejscu pamiętać, że w 2022 roku w polskim prawie drogowym pojawiła się zasada recydywy. Zgodnie z nią kierowca, który dopuści się jednego z najcięższych wykroczeń w ruchu drogowym kolejny raz w ciągu dwóch lat, zostanie ukarany dwukrotnie wyższym mandatem. W tym konkretnym przypadku, czyli przekroczenia prędkości o ponad 71 km/h kara w warunkach recydywy wynosiłaby 5 tys. zł. Co warto zaznaczyć punkty karne nie ulegają podwojeniu i podobnie jak za pierwszym razem obciążyłoby to nasze konto dodatkowymi 15 punktami.
Czy można stracić prawo jazdy za prędkość na drodze ekspresowej?
Gdybyśmy jednak po raz drugi otrzymali 15 punktów karnych oznaczałoby to, że nasz limit (kierowcy posiadający prawo jazdy dłużej niż rok mają 24 punkty do "wykorzystania") został przekroczony. To zaś oznacza rozpoczęcie procedury zatrzymania uprawnień. Policja wysyła stosowne pismo i informuje odpowiedni urząd o konieczności skierowania kierowcy na badania psychologiczne i weryfikację kwalifikacji. Wówczas kierowca musi przejść badania psychologiczne i zdać egzamin sprawdzający w WORD. Jeśli go nie zda, jego uprawnienia zostaną cofnięte i wówczas będzie musiał ponownie odbyć kurs na prawo jazdy.
Co ważne, gdyby taki kierowca pędził 200 km/h w terenie zabudowanym, obligatoryjnie straciłby prawo jazdy na trzy miesiące za jazdę z prędkością o ponad 50 k/h wyższą od dopuszczalnej. Poza terenem zabudowanym, nawet przy znacznie wyższej prędkości, prawo jazdy nie jest odbierane "z automatu". Obecnie procedowany jest jednak projekt przepisów pozwalający na odbieranie prawa jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h na drodze jednojezdniowej dwukierunkowej poza obszarem zabudowanym.
Poważne wykroczenia drogowe mogą doprowadzić do utraty prawa jazdy bez względu na zgromadzone punkty karne. Sprawa może bowiem trafić do sądu. Ten zaś z kolei może orzec nawet zakaz prowadzenia pojazdów, jeżeli uzna, że kierujący swoim zachowaniem stworzył poważne zagrożenie w ruchu drogowym.
Jakie mandaty za przekroczenie prędkości?
W tym miejscu warto również przypomnieć, jak wyglądają mandaty za przekroczenie prędkości:
- do 10 km/h - mandat 50 zł i 1 punkt karny,
- 11-15 km/h - mandat 100 zł i 2 punkty karne,
- 16-20 km/h - mandat 200 zł i 3 punkty karne,
- 21-25 km/h - mandat 300 zł i 5 punktów karnych,
- 26-30 km/h - mandat 400 zł i 7 punktów karnych,
- 31-40 km/h - mandat 800 zł i 9 punktów karnych,
- 41-50 km/h - mandat 1 000 zł i 11 punktów karnych,
- 51-60 km/h - mandat 1 500 zł i 13 punktów karnych,
- 61-70 km/h - mandat 2 000 zł i 14 punktów karnych,
- 71 km/h i więcej - mandat 2 500 zł i 15 punktów karnych.
W ramach recydywy natomiast kary wyglądają następująco:
- 31-40 km/h - mandat 1 600 zł i 9 punktów karnych,
- 41-50 km/h - mandat 2 000 zł i 11 punktów karnych,
- 51-60 km/h - mandat 3 000 zł i 13 punktów karnych,
- 61-70 km/h - mandat 4 000 zł i 14 punktów karnych,
- 71 km/h i więcej - mandat 5 000 zł i 15 punktów karnych
Czy poseł Mejza zapłaci mandat?
W informacji, jaką poseł Mejza wysłał do redakcji Interii czytamy:
"Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pieprzyć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej. A wszystkim komentującym, w przypływie emocjonalnej ekstazy, cymbałom z Platformy, przypominam, że jechałem na S3, a nie w terenie zabudowanym, jak Donald Tusk w swoim barbarzyńskim rajdzie, po którym stracił prawo jazdy. Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem). Jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluję ten mandat od razu, a jak nie to, oczywiście, natychmiast, zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność, bo jestem charakternym gościem, a nie jakimś Grodzkim, który będzie się chował za immunitetem. Jeszcze raz przepraszam".








