Zapomnisz o 50 groszach, zapłacisz nawet 30 tys. zł. Absurd z polskich ulic

Paweł Rygas

Oprac.: Paweł Rygas

Zapomnisz zapłacić 50 groszy, dostaniesz nawet 30 tys. zł grzywny. Tak, w jednym zdaniu, opisać można przepisy dotyczące odbierania "zawieszonych" praw jazdy. Chociaż brzmi to absurdalnie, przypadki naliczania kar nieświadom kierowcom nie są wcale odosobnione.

Po zatrzymaniu za ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym prawo jazdy nie "wznawia się" automatycznie
Po zatrzymaniu za ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym prawo jazdy nie "wznawia się" automatyczniePiotr Kamionka/ REPORTERAgencja SE/East News

Siedem lat temu, 18 maja 2015 roku, weszła w życie nowelizacja Prawa o ruchu drogowym, w myśl której kierowca, który w obszarze zabudowanym przekroczy prędkość o ponad 50 km/h, czasowo traci uprawnienia do kierowania pojazdami na okres trzech miesięcy.

Jeśli policjant zatrzyma nas na takim właśnie wykroczeniu, prawo jazdy zatrzymywane jest niejako "z automatu". W rzeczywistości policjant jest tu tylko osobą, której rola sprowadza się do stwierdzenia wykroczenia. Same uprawnienia, w oparciu o informację przekazaną przez Policję, tracimy w ramach postępowania administracyjnego (decyzją starosty).

Prawo jazdy stracisz z automatu, ale samo się nie odzyska

Wielu kierowców, którzy przyłapani zostali na przekroczeniu prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym, błędnie zakłada, że skoro prawo jazdy zatrzymywane jest "na okres trzech miesięcy", po upływie tego terminu mogą wrócić za kierownicę. To błąd.

Procedurę odzyskania uprawnień szczegółowo reguluje Ustawa o kierujących pojazdami.

Zwrot zatrzymanego prawa jazdy lub pozwolenia na kierowanie tramwajem następuje po ustaniu przyczyny zatrzymania oraz po uiszczeniu opłaty ewidencyjnej - czytamy w art. 102 pkt 2 Ustawy o kierujących pojazdami.

Wbrew powszechnej opinii, po owych trzech miesiącach, prawo jazdy nie "wznawia" się więc samoistnie. By uzyskać uprawnienia, kierowca musi złożyć w urzędzie stosowny wniosek i zapłacić opłatę ewidencyjną w wysokości zaledwie 50 groszy. Dopóki tego nie zrobi, w policyjnym systemie wciąż figurować będzie jako osoba pozbawiona uprawnień do prowadzenia.

Zapomnisz o 50 groszach, zapłacisz od 1500 do 30 tys. zł

Znaczna część kierowców nie ma świadomości tego, że ich uprawnienia nie wznawiają się automatycznie i - błędnie - zakłada, że kara "kasuje" się po określonym czasie, tak jak dzieje się to chociażby z punktami karnymi. Trudno się temu dziwić, skoro od grudnia 2020 roku nie musimy już wozić przy zobie plastikowego dokumentu. Nasze uprawnienia sprawdzić można przecież on-line.

Jak zauważa "Gazeta Wyborcza", policjanci drogówki często spotykają się z taką sytuacją w czasie kontroli drogowej.

Dopiero po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych kierowca dowiaduje się, że prowadzi bez uprawnień, czego konsekwencje mogą być opłakane. W takim przypadku sprawa zawsze kończy się w sądzie, który może orzec karę w wysokości od 1,5 do 30 tys. zł.

***

Czy wiedziałeś, że ubezpieczalnie oferują takie usługi?Interia.tv
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas