Miernik grubości lakieru. Jak się nim posługiwać?
Oprac.: Paweł Rygas
Rynek samochodów używanych stanął na głowie. Inflacja i problemy z dostępnością półprzewodników sprawiły, że auta z drugiej ręki drożeją w oczach, a sprzedaż takiego pojazdu jest obecnie zdecydowanie łatwiejsza niż jeszcze kilka miesięcy temu. To z kolei oznacza, że - pod wpływem emocji i pośpiechu - zdecydowanie łatwiej podjąć złą decyzję. Z pomocą przychodzą chociażby mierniki grubości lakieru. Problem w tym, że nie każdy potrafi prawidłowo interpretować wyniki pomiarów...
Nawet bardzo dobry stan karoserii samochodu używanego, który zamierzamy kupić, nie może być obietnicą tego, że jego ogólny stan techniczny jest równie dobry. Przyjrzenie się poszyciu auta jest jednocześnie dobrym początkiem weryfikacji prowadzącej do poznania historii pojazdu i ewentualnego uniknięcia kupna bubla w ładnym opakowaniu. Często mówi się, że "kupujemy oczami" i to, co ładnie wygląda, budzi nasze zaufanie. Wiedzą o tym również sprzedawcy samochodów, dlatego dużą uwagę przykładają do wyeksponowania ich czysto estetycznych walorów. Stosując się do relatywnie prostych zasad, możemy sprawdzić, co faktycznie kryje się za błyszczącym lakierem, brakiem rys i wgnieceń.
Jaką grubość powinien mieć lakier?
Powszechnym stało się korzystanie z mierników grubości powłoki lakierniczej samochodu przed jego zakupem z drugiej ręki, co pozwala na miarodajne sprawdzenie, czy ma on na swoim koncie poważne "dzwony", niegroźne kolizje czy też jest zupełnie wolny od takich zdarzeń. Wyciągniecie optymalnych wniosków, jest możliwe wówczas, gdy wiemy, jak odczytywać pomiary miernika, co wcale nie jest takie oczywiste. Na grubość powłoki składa się oczywiście lakier, zarówno ten nadający kolor jak i ochronny, bezbarwny, a ponadto podkład oraz - często - warstwa ocynku.
W zależności od tego, gdzie samochód został wyprodukowany, cała warstwa powinna mieć grubość pomiędzy 70 a 160 mikrometrów - w fabrykach azjatyckich jest ona cieńsza niż w europejskich. Odstępstwa od tych norm na poziomie ok. 30 proc. nie muszą jeszcze świadczyć o tym, że auto jest powypadkowe, ponieważ zdarza się, że w fazie produkcji, po kontroli jakości, mogło być dodatkowo lakierowane, aby karoseria wyglądała idealnie.
Jeśli grubość wynosi pomiędzy 160 a 300 mikrometrów świadczy to o nałożeniu drugiej warstwy lakieru, a kiedy przekracza 300 mikrometrów, możemy być pewni, że sonda miernika napotkała na szpachlę, co oczywiście świadczy o naprawach blacharskich. Zbyt cienka warstwa powłoki lakierniczej na poziomie 60-70 mikrometrów również jest dla nas informacją, że pojazd był naprawiany lub "picowany" przed sprzedażą (polerka lakieru).
Od czego zacząć pomiary lakieru?
Pomiar grubości powłoki lakierniczej zawsze należy przeprowadzać na czystej karoserii, ponieważ zabrudzenia mogą znacząco zniekształcać odczyty.
Pierwszym elementem, który powinniśmy zweryfikować, jest dach, ponieważ to on jest najmniej wystawiony na uszkodzenia i jeśli okaże się, że odkryjemy tu nieprawidłowości, przeważnie oznacza to, że auto było poważnie uszkodzone. Kolejnymi newralgicznymi punktami są słupki oraz progi, które jest znacznie trudniej wymienić niż pozostałe elementy - mówi Wojciech Śliz z Auto Raport DEKRA.
Podczas weryfikacji stanu karoserii warto również porównać zgodność koloru poszczególnych jej części, ponieważ te ponownie lakierowane mogą różnić się odcieniem od pozostałych. Ważna jest także struktura lakieru i widoczny efekt tzw. skórki pomarańczy, inne nierówności czy zabrudzenia (wtrącenia) zazwyczaj wynikają z niewłaściwego procesu lakierowania.
Jak kupować używane auto? Zwróć uwagę na detale!
W trakcie przeprowadzania oględzin nadwozia warto przyjrzeć się kilku innym elementom, które sporo mogą powiedzieć o przeszłości samochodu. Szyby powinny mieć tę samą datę produkcji, a szczeliny pomiędzy elementami karoserii przybliżoną szerokość na całej ich długości. Wszelkie pęknięcia mocowań np. reflektorów, ślady odkręcania śrub, braki zaślepek lub inne uszkodzenia powinny być sygnałem ostrzegawczym i powodem do dokładniejszego obejrzenia takiego samochodu. Nie zawsze będziemy mogli samodzielnie przeprowadzić kolejne czynności weryfikujące i właściwie wskazać, jak ewentualne naprawy blacharsko-lakiernicze wpłynęły na stan techniczny całego samochodu, w tym na pracę jego głównych podzespołów.
Chcąc dokonać świadomego zakupu, warto zatem korzystać z wiedzy i doświadczenia rzeczoznawcy, który profesjonalnymi metodami i urządzeniami szczegółowo sprawdzi konstrukcję auta, jego zawieszenie czy też działanie różnych elementów dbających o nasze bezpieczeństwo.