Koszt OC jest zaskakująco zależny od ubezpieczyciela

Nawet kilkaset złotych więcej może zapłacić kierowca za polisę OC, nie porównując ofert różnych ubezpieczycieli. W przypadku właścicieli aut, którzy mają na swoim koncie szkodę komunikacyjną różnica ta wzrasta nawet do ok. 1800 zł. Jak to możliwe i skąd bierze się taka rozbieżność cen?

Ten sam kierowca może otrzymać od ubezpieczycieli zupełnie różne propozycje
Ten sam kierowca może otrzymać od ubezpieczycieli zupełnie różne propozycjeINTERIA.PL

To, ile danemu kierowcy przyjdzie zapłacić za obowiązkową polisę OC, zależy zarówno od danych właściciela auta, jak i parametrów samochodu. Jest jednak coś jeszcze. Każde towarzystwo premiuje inne grupy kierowców i może oferować korzystniejsze ceny niektórym z nich.

Ile płaci bezszkodowy kierowca?

37-letni kierowca z Warszawy, posiadający Forda Mondeo z 2012 roku, z silnikiem o pojemności 1,6 l, za najtańsze OC może zapłacić 689 zł. Najdroższa oferta to ponad 200 zł różnicy - 910 zł. To, ile za obowiązkowe ubezpieczenie OC zapłaci kierowca, zależy w dużej mierze od niego samego. Oczywiście profil kierowcy (wiek, doświadczenie) oraz parametry auta (marka, rocznik, pojemność silnika) odgrywają w tej kwestii kluczową rolę, jednak sam właściciel auta może sobie pomóc lub zaszkodzić. Zaszkodzić głównie poprzez zdecydowanie się na pierwszą otrzymaną ofertę, bez porównywania jej z propozycjami innych ubezpieczycieli.

Przypomnijmy, że zakres ubezpieczenia OC regulowany jest ustawą z 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Decydując się więc na konkretną ofertę, warto kierować się głównie jej ceną. A ta może diametralnie różnić się w zależności od towarzystwa. Na przykładzie młodych (do 30. roku życia) kierowców widać to najwyraźniej.

1600 zł różnicy dla młodego kierowcy

Marcin nie ma dużego doświadczenia za kierownicą. Egzamin na prawo jazdy zdał 2 lata temu, tuż po 18-tych urodzinach. Od tamtej pory jeździ własnym autem (takim samym jak wspomniany już 37-latek). 20-letni Marcin należy do grupy najsurowiej ocenianej przez ubezpieczycieli. Ma krótką historię ubezpieczenia, uzbierał dopiero 10% zniżek za bezszkodową jazdę, a kierowcy w jego wieku statystycznie powodują najwięcej wypadków. Był więc przygotowany, że za obowiązkowe ubezpieczenie przyjdzie mu słono zapłacić. Nie spodziewał się jednak aż tak wysokiej ceny. 

Towarzystwo, do którego się zwrócił, zaproponowało mu zakup polisy w cenie 3500 zł. Dla młodego kierowcy był to zbyt duży wydatek. Postanowił skorzystać z porównywarki ubezpieczeń. Dzięki temu kupił polisę za 2369 zł. Gdyby nie porównał kilkunastu ofert, za ubezpieczenie mógłby zapłacić jeszcze więcej - najdroższa polisa kosztowała aż 4256 zł. Ceny różniły się więc o 1617 zł, a zakres polisy pozostawał ten sam.

Największe różnice dla szkodowych kierowców

Nie sposób zapomnieć o kierowcach, którzy na swoim koncie posiadają co najmniej jedną szkodę. Na nich towarzystwa ubezpieczeniowe również nie patrzą przychylnym okiem, a rozpiętość proponowanych im cen OC jest bardzo szeroka. Kierowca wspomnianego wyżej auta, mieszkający w Warszawie z jedną szkodą na ostatniej polisie zapłaci za najtańszą polisę OC 1031 zł. Propozycja innego towarzystwa to aż 900 zł więcej.

Jeszcze większe różnice notowane są w przypadku kierowców, którzy spowodowali co najmniej dwie szkody. Ten sam kierowca z dwiema szkodami na koncie (jedna na ostatniej polisie, druga dwa lata wcześniej), za najtańsze OC zapłaci 1317 zł. Za najdroższe? Aż 3118 zł, co daje 1801 zł różnicy na dokładnie tym samym ubezpieczenie, a co za tym idzie, tym samym zakresie ochrony.

Skąd biorą się tak duże różnice cen?

Na ostateczną cenę ubezpieczenia OC wpływ ma wiele indywidualnych czynników. Są to zarówno dane dotyczące właściciela auta takie jak: wiek, miejsce zamieszkania, czy historia szkodowości, jak i parametry samego samochodu - rok produkcji, pojemność silnika, marka. Mimo, że wszystkie towarzystwa podczas wyliczania składki biorą pod uwagę te same kryteria, to każdemu z nich przypisują inną wagę. Potencjalny klient nie może więc mieć pewności, który ubezpieczyciel będzie mu najbardziej przychylny, dopóki nie porówna ofert co najmniej kilku z nich.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas