Co się stanie, jak zostawię auto na noc na parkingu pod Lidlem albo Biedronką?
Parkowanie w polskich miastach to koszmar. Samochodów przybywa, natomiast miejsc parkingowych - nie. Nie dziwi więc, że puste nocą parkingi pod marketami kuszą kierowców. Czy jednak wolno zostawić samochód na noc na sklepowym parkingu? Co mówią na ten temat przepisy? Sprawdźmy, czy można zostawić na noc auto pod Lidlem czy Biedronką.

W skrócie
- Parkingi pod marketami są prywatne i obowiązują na nich własne regulaminy oraz limity czasu postoju.
- Pozostawienie auta na noc może skutkować karą umowną, a nie mandatem policyjnym.
- Odholowanie pojazdu zdarza się rzadko i dotyczy głównie aut blokujących przejazd.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Parking przy markecie to teren prywatny
Większość parkingów przy marketach nie jest własnością miasta ani gminy, tylko samej sieci handlowej lub wskazanego operatora. Oznacza to, że obowiązują tam zasady ustalone przez właściciela terenu, a nie przepisy dotyczące dróg publicznych. W praktyce kierowca wjeżdżający na taki parking zawiera tzw. umowę cywilną, akceptując regulamin umieszczony na tablicy przy wjeździe.
Jeśli w regulaminie widnieje informacja o limicie czasu parkowania (np. 90 minut), a pojazd pozostanie dłużej, właściciel ma prawo nałożyć opłatę dodatkową - zwykle od 100 do 200 zł. Wystarczy, że system monitoringu odczyta numery tablic rejestracyjnych przy wjeździe i wyjeździe.
Nocne parkowanie może być złamaniem regulaminu
Po godzinach otwarcia sklepu parkingi często są formalnie zamknięte dla klientów. Niektóre sieci, jak Lidl czy Biedronka, w wybranych lokalizacjach dopuszczają parkowanie nocne, ale tylko tam, gdzie nie ma automatycznego nadzoru lub gdzie wjazd nie jest ograniczony szlabanem.
Na wielu parkingach działa jednak firma zewnętrzna, np. TD Systems, EuroPark, APCOA lub City Parking Group, która prowadzi całodobowy nadzór. W takich miejscach auto pozostawione na noc może zostać uznane za parkowanie niezgodne z regulaminem, co oznacza wezwanie do zapłaty.
Mandat czy kara umowna? Różnica jest kluczowa
Warto wiedzieć, że opłata dodatkowa na prywatnym parkingu to nie mandat. To tzw. kara umowna wynikająca z naruszenia zasad korzystania z terenu prywatnego. Nie wystawia jej policja ani straż miejska, tylko właściciel lub operator parkingu.
Radca prawny Karol Hojda wyjaśnia:
Mandat to uproszczona kara za popełnienie czynu zabronionego. Aby wyegzekwować kwotę mandatu wystarczy, aby urząd skarbowy wszczął egzekucję administracyjną i zajął środki na rachunku bankowym.
Parkingowe kary wtykane za wycieraczkę mają zupełnie inny charakter. To "wezwanie do zapłaty na rzecz danego przedsiębiorcy". A przedsiębiorcy często starają się "mobilizować" kierowców do uregulowania zaległości strasząc np. wpisaniem do rejestru dłużników lub wystawiając "przedsądowe wezwania do zapłaty"
W przypadku parkingów zarządzanych przez prywatne podmioty konieczne jest wykazanie przez zarządcę osoby, która zaparkowała określony pojazd w konkretnym miejscu i czasie. To z tą osobą - zgodnie z regulaminem - zawierana jest dorozumiana umowa najmu miejsca parkingowego. Tylko względem tej osoby zarządca może zasadnie dochodzić jakichkolwiek roszczeń, czy to na drodze polubownej, czy sądowej
Czy wolno odholować auto z parkingu pod marketem?
Teoretycznie tak, ale w praktyce to rzadkość. Zgodnie z prawem właściciel terenu może usunąć pojazd, który utrudnia korzystanie z nieruchomości, blokuje wjazd lub dostawy albo stwarza zagrożenie. To oznacza, że sklep lub operator parkingu ma prawo wezwać firmę holowniczą, jeśli samochód faktycznie przeszkadza w obsłudze obiektu lub stoi tam przez kilka dni.
W pozostałych przypadkach - np. gdy auto stoi poprawnie, ale po prostu dłużej niż dozwolony czas - odholowanie byłoby ryzykowne prawnie i mogłoby zostać uznane za bezprawne naruszenie własności kierowcy. Dlatego sieci handlowe niemal nigdy nie korzystają z tej opcji.
Operatorzy tacy jak TD Systems, EuroPark czy APCOA wolą wystawić wezwanie do zapłaty, które jest znacznie prostsze i bezpieczniejsze. Straż miejska czy policja również nie mają prawa odholować auta z prywatnego parkingu, chyba że pojazd stwarza zagrożenie dla ruchu na drodze publicznej.
W praktyce więc, jeśli zostawisz auto na noc pod Biedronką czy Lidlem i nie blokujesz przejazdu, odholowanie jest bardzo mało prawdopodobne. Najczęściej skończy się to jedynie wezwaniem do zapłaty.
Jak uniknąć problemów, parkując nocą pod marketem
Zanim zostawisz auto na noc pod marketem, warto poświęcić chwilę na sprawdzenie regulaminu przy wjeździe - limit czasu postoju i godziny działania parkingu muszą być jasno określone. Zwróć też uwagę na kamery i tablice informujące o monitoringu tablic rejestracyjnych, bo to sygnał, że system automatycznie nalicza czas parkowania. Jeśli planujesz zostawić samochód na dłużej, lepiej poszukać publicznego parkingu lub miejsca oznaczonego jako bezpłatne całodobowo. W przypadku gdy mimo wszystko otrzymasz wezwanie do zapłaty, nie warto go ignorować - szybkie wyjaśnienie sprawy może uchronić przed kosztownym postępowaniem sądowym.
Zostawienie auta na noc pod Biedronką czy Lidlem to zawsze ryzyko. Jeśli parking jest monitorowany lub objęty limitem czasowym, kierowca łamie regulamin, nawet jeśli sklep jest zamknięty. A to oznacza, że właściciel ma pełne prawo wystawić karę umowną. Odholowanie natomiast to ostateczność, stosowana wyłącznie wobec pojazdów blokujących wjazd lub wyglądających na porzucone.







