Złapali pirata na motocyklu. Zamiast wystawić mandat... zapewnili eskortę

Policjanci ze Słubic zatrzymali do kontroli motocyklistę, który za nic miał przepisy ruchu drogowego, pędził łamiąc ograniczenia prędkości i wyprzedzał w miejscach niedozwolonych. Motocyklista nie został jednak w żaden sposób ukarany.

Miał być mandat, a skończyło się na policyjnej eskorcie lekarza wezwanego pilnie do szpitala. To finał jednej z ubiegłotygodniowych kontroli drogowych w pow. słubickim (Lubuskie) - poinformowała we wtorek Agnieszka Kaczmarek z Komendy Powiatowej Policji w Słubicach.

Sytuacja z minionej środy (14 września br.) początkowo wyglądała na zwykłe wykroczenie drogowe. Policjanci zatrzymali do kontroli motocyklistę, który pędził nie zważając na ograniczenia prędkości i znaki drogowe.

Motocyklista był lekarzem. Pędził na operację

Od kierowcy jednośladu funkcjonariusze usłyszeli, że jest lekarzem i został pilnie wezwany na operację ratującą ludzkie życie, a pacjent czeka na niego na bloku operacyjnym szpitala w Krośnie Odrzańskim.

Reklama

Policjanci podjęli decyzję o przeprowadzeniu pilotażu lekarza do szpitala, o czym poinformowali dyżurnego słubickiej komendy. Używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych eskortowali lekarza-motocyklistę do lecznicy w Krośnie Odrzańskim, zapewniając mu bezpieczny przejazd.

"Gdy dotarli do szpitala lekarz niezwłocznie udał się na blok operacyjny, gdzie oczekiwał na niego pacjent wymagający natychmiastowej pomocy. Pamiętajmy, że każdy uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani ułatwić przejazd pojazdowi uprzywilejowanemu" - przypomniała Kaczmarek. 

***


PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | lekarz | motocyklista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy