Zginął ratownik na motocyklu. Wpadł pod naczepę

W czwartek około godziny 18 na opolskim odcinku autostrady A4 doszło do tragicznego wypadku. Pod kołami ciężarówki zginął motocyklista.

Jak donosi Strzelin998, w wypadku zginął 43-letni wolontariusz Fundacji Ratownictwo Motocyklowe Polska.

Wraz z kolegą jechali oni dwoma motocyklami z Dolnego Śląska do Polskiej Nowej Wsi pod Opolem na zlot samochodów ciężarowych Master Truck. Fakt śmierci wolontariusza potwierdziła Emilia Ornat, prezes fundacji, która informowała również, że motocykle fundacji posiadają wyposażenie pojazdów uprzywilejowanych, ale w momencie wypadku sygnały nie były włączone.

Strzelin998 pisze jednak, że dotarł do informacji, że było przeciwnie - motocykle w drodze na zlot poruszały się z sygnałami uprzywilejowania.

Reklama

To nie koniec kontrowersji. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że motocykliści wyprzedzali ciężarówkę... pasem awaryjnym. Niestety, w trakcie wyprzedzania pojazdy dojechały do zwężenia drogi. Tylko pierwszy z motocyklistów zdołał wjechać przed ciężarówkę, a dla drugiego zabrakło już miejsca. W efekcie uderzył on w betonowy separator, a następnie dostał się pod koła naczepy. Śmierć poniósł na miejscu.

Na miejscu pojawili się ratownicy, ze śmigłowcem włącznie, ale w obliczu bardzo poważnych obrażeń, nie podjęli akcji reanimacyjnej, skupiając się na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia.

Celem istnienia Fundacji Ratownictwo Motocyklowe Polska - jak czytamy na jej stronie - jest popularyzacja i promowanie idei niesienia pierwszej pomocy. Fundacja realizuje szkolenia w zakresie udzielania pierwszej pomocy, organizuje zabezpieczenia medyczne imprez, a także uczestniczy w projektach wspierających Ratownictwo Motocyklowe. Jej wolontariusze, dzięki poruszaniu się na oznakowanych motocyklach, mogą również szybko, często jako pierwsi, dotrzeć do miejsca wypadków.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy