"Żeby ludzie nie klęli, stojąc w korku na bramkach"
Kierowcy jadący autostradą nie będą musieli co chwilę zatrzymywać się na bramkach - nad takimi zmianami w prawie pracuje ministerstwo infrastruktury. Jak powiedziała wicepremier i szefowa tego resortu Elżbieta Bieńkowska, prace zajmą kilkanaście miesięcy.
Od 2007 r. drogowcy oddali do ruchu 2871 km dróg krajowych, z czego 1695 km to autostrady i drogi ekspresowe. W konsekwencji na koniec tego roku sieć polskich dróg szybkiego ruchu będzie miała 2759 km: 1491 km autostrad i 1268 km dróg ekspresowych. Poza autostradami zarządzanymi przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad są jednak także odcinki zarządzane przez prywatne firmy. Każda z nich niezależnie pobiera opłaty.
Eksperci wielokrotnie wskazywali, że przy rosnącej liczbie użytkowników polskich autostrad obecny system z bramkami na wjeździe i wyjeździe z autostrady będzie powodował coraz większe korki. Efekt może być taki, że podstawowy atut autostrad, czyli skrócenie czasu przejazdu - zniknie.
"Powiem jak polityk: nie chodzi o to, żebyśmy budowali ileś tysięcy kilometrów autostrad, żeby potem ludzie klęli za każdym razem, że stoją przed bramkami w korkach. To się mija z celem" - powiedziała Bieńkowska w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
"Rozmawiałam już z kilkoma ekspertami na ten temat i według nich to nie jest sprawa nie do przejścia. To na pewno jest temat dla Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju na najbliższych kilka, może kilkanaście miesięcy; na pewno nie na lata" - zastrzegła Bieńkowska.
Pytana o szczegóły wicepremier wskazała, że jest jeszcze za wcześnie, by o nich mówić, ponieważ resort przygląda się różnym rozwiązaniom. Ogólna idea jest jednak taka, by kierowca mógł przejechać całą autostradę nie zatrzymując się na bramkach. Nie musi to oznaczać likwidacji bramek, chodzi natomiast o zapewnienie płynnego przejazdu przez place poboru opłat.
"Nie bez bramek, ale na pewno tak, żeby człowiek, który wjeżdża, nie musiał co chwilę się zatrzymywać i komu innemu płacić" - powiedziała Bieńkowska.
Jak sygnalizują zbliżeni do ministerstwa eksperci, resort konsultuje się już z prywatnymi operatorami odcinków autostrad i firmami, które są w stanie zaproponować odpowiednie technologie. Co do zasady, MIR chciałby zmierzać do elektronicznego rozwiązania - raczej wykluczony jest system winietowy. Eksperci wskazują, że prywatnym operatorom zależy na wdrożeniu nowego rozwiązania, ponieważ widzą swój interes w zwiększeniu przepustowości tych odcinków, za które odpowiadają.
Obecnie - zarówno na odcinkach zarządzanych przez GDDKiA, jak i przez spółki koncesyjne - stosowany jest manualny pobór opłat. W przypadku odcinków A2 Konin-Stryków i A4 Wrocław-Gliwice Sośnica kierowcy samochodów osobowych mają możliwość płacenia za przejazd dzięki elektronicznemu systemowi poboru opłat.
Od początku czerwca 2012 r., od kiedy kierowcy osobówek mogą płacić e-myto, do połowy grudnia zeszłego roku sprzedano 6,3 tys. urządzeń umożliwiających płatność elektroniczną, a dodatkowe 1,2 tys. sztuk przekazano służbom ratowniczym.