Zdenerwował go klakson. W efekcie niemal pozabijał pieszych

Chwila złości, nieuwagi czy roztargnienia podczas jazdy samochodem może nieść poważne konsekwencje. Przekonał się o tym kierowca Mazdy, który zezłoszczony na klakson użyty przez innego kierującego niemal... potrącił dzieci oczekujące na zielone światło.

Do zdarzenia, które zostało zarejestrowano pokładowym wideorejestratorem, doszło w Kielcach. Kierowca, który nagrał całą sytuację przekazał film policjantom, którzy szybko ustalili i przykładnie ukarali nieodpowiedzialnego kierowcę.

Zezłościł go klakson

Wszystko wydarzyło się na początku czerwca na ul. Aleja Solidarności oraz na pobliskim skrzyżowaniu z ulicą Świętokrzyską. Kierujący osobową mazdą na ul. Aleja Solidarności, wyjeżdżając z remontowanego odcinka drogi, nie zastosował się do znaku STOP, czym wymusił pierwszeństwo na kierującym, który w swoim aucie miał zamontowany wideorejestrator. 

Reklama

Gdy ten użył klaksonu, by "zdyscyplinować" mężczyznę prowadzącego japońskie auto, ten drugi prawdopodobnie złośliwie przyhamował. Ostatecznie po chwili kierujący mazdą został z tyłu, lecz tuż przed skrzyżowaniem z ul. Świętokrzyską wyprzedził auto z nagrywającym urządzeniem, nieco zajeżdżając mu drogę. 

Wpadł w pościg i wjechał w pieszych

W tym momencie mężczyzna siedzący za kierownicą japońskiego pojazdu, z uwagi na zbyt dużą prędkość i śliską nawierzchnię nie był w stanie opanować auta. Sunąc po asfalcie ze skręconymi i zablokowanymi hamulcem kołami, "przeskoczył" przez wysoki krawężnik, przejechał przez niewielki pas zieleni i wjechał na chodnik przy przejściu dla pieszych, na którym grupa osób, w tym dzieci, oczekiwali na zielone światło. Tylko dzięki szybkiej reakcji pieszych, którzy w ostatniej chwili uskoczyli przed samochodem, nie doszło do tragedii.

Stracił prawo jazdy i trafi przed sąd

Policjanci, do których trafiło nagranie ustalili, kto tego dnia siedział za kierownicą mazdy. Był to 27-letni mieszkaniec Kielc, który usłyszał zarzut dwukrotnego spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym. Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy, a jego zachowanie na drodze oceni teraz sąd. Za popełnione przez niego wykroczenia może grozić mu wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów.

Policja przypomina, że wsiadając za kierownicę nie jesteśmy na drodze sami. Kultura jazdy i stosowanie się do obowiązujących przepisów są gwarantem bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego! Każdy kierowca powinien dostosować prędkość kierowanego pojazdu do panujących warunków, a każdy uczestnik ruchu drogowego powinien kierować się zasadą ograniczonego zaufania.

***

Policja/Interia.pl
Dowiedz się więcej na temat: policja | agresja na drodze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy