Żarty się skończyły. Drogowa dyrekcja wkroczyła do akcji

GDDKiA zaczęła bez litości egzekwować bankowe gwarancje od wykonawców, którzy spóźniają się z budową lub płatnościami - informuje "Puls Biznesu".

GDDKiA zaczęła bez litości egzekwować bankowe gwarancje od wykonawców, którzy spóźniają się z budową lub płatnościami - informuje "Puls Biznesu".

Wkrótce można się spodziewać lawiny gwarancyjnych roszczeń ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad. "Na odcinku A1 Sójki-Kotliska została uruchomiona gwarancja na kwotę 13 mln zł z tytułu niewłaściwego wykonania umowy" - informuje Urszula Nelken, rzecznik GDDKiA.

GDDKiA liczy, że zgodnie z projektem ustawy zabezpieczającej autostradowych kontrahentów - jeśli podwykonawcy nie otrzymają zapłaty od głównego wykonawcy to mogą otrzymać pieniądze z GDDKiA, a właściwie z zasilającego ją Krajowego Funduszu Drogowego.

"Proponowane zmiany to nieuzasadniona pomoc publiczna dla firm, które otrzymają pieniądze z GDDKiA" - podkreśla Wojciech Malusi, szef Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. Według przedstawicieli branży budowlanej zmiany w prawie zablokują firmom dostęp do kapitału albo tylko podniosą koszty finansowania zleceń.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy