Zajechał drogę i strzelił kierowcy w głowę. Ale z czego?

Białostocka policja wyjaśnia, czy po nieporozumieniu na drodze jeden z kierowców użył wobec drugiego broni. Wstępnie podaje, że padł strzał; obrażenia nie były poważne bo ranny, po opatrzeniu, nie był hospitalizowany. Zatrzymany został 20-latek podejrzewany o ten atak.

Sprawę wyjaśniają policjanci (fot. ilustracyjne)
Sprawę wyjaśniają policjanci (fot. ilustracyjne)Adam StaśkiewiczEast News

Incydent miał miejsce w poniedziałek na jednym z osiedli w Białymstoku. Zespół prasowy podlaskiej policji podał, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż doszło do kłótni na drodze, gdy jeden z kierowców zajechał drogę drugiemu. Po wymianie zdań ten kierowca, który miał złamać przepisy drogowe, wyciągnął przedmiot przypominający wyglądem broń i oddał strzał.

Ranny został karetką przewieziony do szpitala. Obrażenia nie były zbyt poważne, bo - jak wynika z informacji PAP - po ich opatrzeniu nie został hospitalizowany.

W związku ze sprawą, wieczorem w poniedziałek policja zatrzymała 20-latka; to on miał być kierowcą volkswagena, który zajechał drogę kierowcy opla i to on miał strzelać. Zatrzymano również 16-latkę, która była wtedy pasażerką tego auta. Poszukiwani są jeszcze dwaj inni mężczyźni, którzy również byli pasażerami.

"Policjanci nadal ustalają szczegółowy przebieg oraz udział poszczególnych osób we wczorajszym zdarzeniu" - poinformowała we wtorek Edyta Wilczyńska z zespołu prasowego podlaskiej policji. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas