Wypadek na A1: Zmiana stanowiska ubezpieczyciela. Będzie odszkodowanie
Wciąż nie rozpoczął się proces Sebastiana M. podejrzanego o spowodowanie tragicznego wypadku, w którym zginęła cała rodzina podróżująca we wrześniu autostradą A1. Adwokat rodziny starał się o uzyskanie odszkodowania z ubezpieczenia OC sprawcy. Towarzystwo ubezpieczeniowe początkowo odmówiło wypłaty środków, ale szybko zmieniło zdanie.
Wrześniowa tragedia na autostradzie A1, gdzie w wypadku samochodowym zginęła rodzina, przerodziła się w skomplikowaną batalię prawną, której jednym z aspektów jest odszkodowanie. Kia, którą podróżowała rodzina została uderzona przez BMW, które, jak podano, pędziło z prędkością 315 km/h.
Jak poinformował adwokat rodziny, początkowo ubezpieczyciel samochodu BMW, którego kierowcę podejrzewa się o spowodowanie wypadku, odmówił wypłaty odszkodowania. "Decyzja, którą otrzymałem, jest nie tylko lakoniczna i pozbawiona empatii, ale wręcz skandaliczna," - powiedział Łukasz Kowalski, adwokat rodziny, w rozmowie z TVN24.
W Polsce kluczowym elementem przy rozpatrywaniu odszkodowań w sprawie odpowiedzialności cywilnej jest ustalenie winy. Aby ubiegać się o odszkodowanie, konieczne jest wykazanie, że szkoda nastąpiła w wyniku czynu, za który sprawca ponosi odpowiedzialność. Odpowiedzialność cywilna opiera się na zasadzie winy, która musi być jednoznacznie ustalona. Pomimo tego, że przeprowadzenie oględzin przez biegłego ubezpieczyciela może dostarczyć cennych informacji na temat okoliczności wypadku, same oględziny nie zawsze są wystarczające do ostatecznego ustalenia winy.
Biegły może ocenić stan techniczny pojazdów, możliwe przyczyny zdarzenia, a także zrekonstruować przebieg wypadku. Jednakże decyzja o wypłacie odszkodowania często wymaga więcej niż tylko technicznej oceny zdarzenia. Potrzebne są również dowody prawne i okolicznościowe, takie jak zeznania świadków, nagrania z kamer, wyniki dochodzenia policyjnego, czy opinie innych biegłych. Oględziny przeprowadzone przez biegłego ubezpieczyciela mogą dostarczyć istotnych informacji do sprawy, nie mają one decydującego głosu w kwestii odpowiedzialności prawnej. Jest to szczególnie istotne w sytuacjach, kiedy odpowiedzialność za wypadek nie jest jasno określona lub jest przedmiotem sporu. Ostateczna decyzja o wypłacie odszkodowania z OC zależy od całościowej oceny wszystkich dostępnych dowodów i może być przedmiotem długiego procesu sądowego, szczególnie w tak poważnej sprawie.
Prawny przedstawiciel rodziny, Łukasz Kowalski, dostarczył dokumentację mającą wykluczyć winę zmarłego kierowcy i podkreślić odpowiedzialność kierowcy BMW. Jak sam określił, "uzasadnienie, które otrzymałem, jest mało konkretne i nie wykazuje współczucia". Dlatego planuje on odwołanie od decyzji ubezpieczyciela i rozważa złożenie skargi do Rzecznika Finansowego.
W toku dochodzenia ws. tragicznego wypadku na autostradzie A1, podejrzany o spowodowanie kolizji kierowca BMW, Sebastian M., został ujęty w Dubaju. Po tym, jak udało się go namierzyć dzięki listowi gończemu, obecnie przebywa on w areszcie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, oczekując na postępowanie ws. ekstradycji. Jego proces prawny będzie miał kluczowe znaczenie dla wyjaśnienia okoliczności wypadku i ustalenia odpowiedzialności za śmierć rodziny.
Sebastian M. nie chce ekstradycji, chce za to objęcia tzw. listem żelaznym. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim odroczył wydanie orzeczenia w sprawie listu żelaznego dla Sebastiana M. do 17 listopada. List żelazny to środek ochronny, który pozwala podejrzanemu na pozostanie na wolności do czasu wydania prawomocnego wyroku. To odroczenie wskazuje na złożoność procesu prawnego i konieczność dokładnego zbadania wszystkich aspektów sprawy.
AKTUALIZACJA
W sprawie odszkodowania nastąpił nagły zwrot:
"Przed momentem do Kancelarii wpłynęła decyzja od Towarzystwa Ubezpieczeń zmieniająca stanowisko w sprawie odmowy wypłaty odszkodowania dla rodziny kierowcy samochodu m-ki KIA, który uczestniczył w tragicznym wypadku na Autostradzie A1 w dniu 16.09.2023 r. Towarzystwo Ubezpieczeniowe przyjęło swoją odpowiedzialność i przyznało rodzinie świadczenie. Jak wskazano w decyzji, podstawą takiego stanowiska były dokumenty zgłoszenia szkody, które jako pełnomocnik przedłożyłem do akt likwidacyjnych" - napisał w mediach społecznościowych pełnomocnik rodziny, adwokat Łukasz Kowalski.
Do sprawy odniósł się ubezpieczyciel. Compensa Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. Vienna Insurance Group w przysłanym do redakcji Polsat News oświadczeniu stwierdza:
"W drugiej połowie października 2023 r. w sprawie tej wpłynęły do towarzystwa roszczenia, z których część została niezwłocznie przez wypłacona. (...) Dłuższego postępowania wymagały dwa roszczenia z powodu odmiennej od pozostałych podstawy odpowiedzialności. Z uwagi na szczególne okoliczności i charakter tragedii na A1 Compensa podjęła decyzję o przyjęciu nadzwyczajnego trybu realizacji tych dwóch postępowań i dokonała powtórnej analizy możliwości wypłaty. W wyniku tych działań dnia 16 listopada przekazana została do realizacji decyzja o wypłacie zadośćuczynienia z ostatnich dwóch roszczeń."