Wiózł potężną maszynę i myślał, że umknie inspektorom ITD

​Przejazdy ciężarówkami z dużymi i ciężkimi ładunkami są możliwe, ale wymagają uzyskania specjalnego zezwolenia, co wiąże się z koniecznością załatwienia formalności i wniesienia opłat. Dlatego przewoźnicy systematycznie próbują pokonać trasę "na nielegalu", bez wystąpienia o zezwolenie.

W przypadku kontroli ITD narażają się jednak na wstrzymanie transportu i wysokie kary finansowe.

W tym transporcie niemal wszystko było źle

Patrol ITD z Gniezna na drodze ekspresowej S5 pod Poznaniem zatrzymał ciężarówkę wiozącą na lawecie maszynę do prac leśnych. Powodem kontroli był fakt, że już na pierwszy rzut oka było widać, że maszyna była szersza niż naczepa, co oznaczało, że jest to przejazd ponadnormatywny.

Kierowca co prawda okazał zezwolenie kat. II na przejazd "gabarytu", ale w tym przypadku okazało się ono niewystarczające. Ciężarówka z ładunkiem ważyła blisko 45,5 t zamiast dopuszczalnych 40 t. Duża masa ładunku spowodowała również przekroczenie dopuszczalnego nacisku pojedynczej osi napędowej ciągnika siodłowego na drogę - wynosił 13,6 t zamiast 11,5 t. 

Reklama

Ponadto zestaw był za długi, za szeroki i za wysoki, a wystająca z obu stron poza boczny obrys naczepy maszyna była też nieprawidłowo oznakowana.

Transport został wstrzymany do czasu usunięcia nieprawidłowości.

Konieczne było podstawienie nowego ciągnika

W trakcie kontroli przewoźnik podstawił nowy, tym razem trzyosiowy ciągnik siodłowy, co rozwiązało problem z przekroczeniem nacisku na osie. Ponadto okazał właściwe już zezwolenie kat. IV na przejazd pojazdu nienormatywnego

W tej sytuacji transport mógł ruszyć w drogę, jednak bez kary się nie obejdzie. Wobec firmy transportowej wszczęto postępowanie, które może zakończyć się nałożeniem kary w wysokości 19 tys. zł.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kontrola ITD | ITD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy