Wciąż rośnie liczba zatrzymywanych praw jazdy

Już ponad 350 praw jazdy zatrzymali w tym roku policjanci z katowickiej grupy "Speed" kierowcom, którzy w obszarze zabudowanym przekroczyli dozwoloną prędkość o ponad 50 km/h. W całym poprzednim roku prawo jazdy straciło za to ponad tysiąc kierujących.

Nadmierna prędkość jest ciągle jedną z głównych przyczyn najpoważniejszych wypadków, dlatego też nie ma i nie będzie żadnej taryfy ulgowej dla piratów drogowych - podkreślają mundurowi.

Jak przypomniała katowicka komenda, praktycznie każdego dnia policjanci drogówki z tego miasta zatrzymują prawo jazdy kierującym, którzy przekroczyli prędkość o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. Często zdarza się, że jednego dnia uprawnienia do jazdy traci kilka osób. Policjanci z katowickiej drogówki, którzy wchodzą w skład grupy "Speed", codziennie kontrolują prędkość nie tylko w miejscach, gdzie najczęściej dochodzi do jej przekraczania. Do służby angażowane są nie tylko patrole oznakowane, ale również pojazdy nieoznakowane z wideorejestratorami.

Reklama

W 2020 r. za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym policjanci katowickiej drogówki zatrzymali 1072 prawa jazdy. "W tym roku to już 356 zatrzymanych praw jazdy kierującym i 414 ujawnionych przekroczeń prędkości o minimum 50 km/h w terenie zabudowanym" - podała katowicka policja. Jak wyjaśniła komenda, rozbieżność w tych liczbach wynika stąd, że części zatrzymanych piratów drogowych nie odebrano prawa jazdy, bo nigdy go nie mieli lub stracili uprawnienia za popełnione wcześniej wykroczenia czy jazdę pod wpływem alkoholu.

"Do tej ogromnej liczby wykroczeń dotyczących prędkości, trzeba doliczyć kierujących, którzy złamali inne przepisy. Od początku tego roku mundurowi ujawnili już ponad 14 tysięcy przekroczeń dozwolonej prędkości, z czego do ponad 10 tysięcy doszło w rejonie przejść dla pieszych" - zaznaczyła policja.

Policjanci zamieścili w poniedziałek nagrania z wideorejestratorów, na których widać motocyklistę i kierowcę auta, którzy jechali szybciej niż 200 km/h. Przy takiej prędkości nie ma najmniejszych szans na prawidłową reakcję w nagłej sytuacji - podkreśla drogówka.

***



PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy