Tragedia w tico. Utonięcie przyczyną śmierci 5 osób. Jak ratować się z tonącego auta?
Utonięcie było przyczyną śmierci wszystkich pięciu osób, których ciała zostały wyłowione w piątek z Wisłoka w Tryńczy (Podkarpackie) - poinformowała w rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska. Jak informuje media sołtys wsi Tryńcza Stanisław Gliniak Daewoo zostało odnalezione dzięki pomocy jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego.
Strażacy wydobywają z rzeki Daewoo Tico
Fot. Darek Delmanowicz
Dodała, że taką przyczynę wskazują wstępne wyniki sekcji zwłok wszystkich pięciu ofiar.
"Teraz najistotniejszym krokiem jest pozyskanie informacji z czy w krwi ofiar obecny był alkohol czy ewentualnie inne środki odurzające. Kolejnym krokiem będzie pozyskanie opinii biegłego do spraw ruchu drogowego" - powiedziała Pętkowska.
Przeprowadzone zostaną szczegółowe oględziny pojazdu i jego stanu technicznego. Przesłuchani zostaną również świadkowie, śledczy będą ustalać również przebieg zdarzenia do momentu wypadnięcia z drogi.
"Będziemy ustalać, co było bezpośrednią przyczyną wypadnięcia samochodu z drogi. Na razie możemy tylko domniemywać, wiemy, że była noc, padał deszcz i był przymrozek. Biegły wyliczy prędkość z jaką pojazd się poruszał" - zaznaczyła prokurator.
Przeprowadzone wstępne oględziny pojazdu i miejsca zdarzenia przez biegłego w zakresie ruchu drogowego wskazują, że pojazd przed wjechaniem do rzeki dachował.
W piątek policjanci i strażacy przez kilka godzin pracowali w okolicach rzeki Wisłok w Tryńczy. Trafili tam podobno po informacji jasnowidza. Użyty przez strażaków sonar wskazał, że na dnie rzeki znajduje się duży przedmiot; prawdopodobnie samochód. Przed godz. 16 na brzeg wyciągnięto daewoo tico.
W środku znajdowało się pięć ciał - trzech kobiet oraz dwóch mężczyzn. Kobiety, w tym dwie siostry, w wieku 19, 18 i 16 lat były od kilku dni poszukiwane. Wyszły z domu 25 grudnia, ostatni raz widziane były w poniedziałek wraz z dwoma mężczyznami, jak wsiadały do daewoo tico. Pozostałe dwa ciała to zwłoki tych mężczyzn w wieku 24 i 27 lat. Wszyscy byli mieszkańcami gminy Tryńcza.
Jak się uratować?
Samochód, który wpadnie do wody znika pod jej powierzchnią w ciągu około 60 sekund, przy założeniu, że drzwi pozostają zamknięte. Pasażerowie czas ten muszą bardzo szybko wykorzystać na wydostanie się z auta. Po otwarciu drzwi pojazdu woda zalewa kabinę w kilka sekund. (*)
Czynnikiem powodującym tragedię jest zwykle panika i nieumiejętne próby wydostania się z tonącego pojazdu. Zachowanie spokoju i trzymanie się kilku prostych zasad umożliwia wydostanie się z auta.
Zachowaj spokój
Każdy wypadek jest przerażający, ale taki, kiedy samochód wpada do wody i pasażerom grozi utonięcie, jest wyjątkowo groźny i ponad wszystko wymaga opanowania emocji i skupienia się na kolejnych krokach, które trzeba wykonać.
Zaprzyj się, czekając na uderzenie
Jak tylko zorientujemy się, że samochód wpadnie do wody, przyjmijmy bezpieczną pozycję polegającą na zaparciu się rękami o kierownicę, kładąc je w pozycji określanej jako godzina za 10 minut 14.00 (przyjmując, że kierownica to tarcza zegara). Bardzo prawdopodobne, że uderzenie o powierzchnię wody spowoduje włączenie się systemu poduszek powietrznych, więc w przypadku tonięcia samochodu wyjątkowo ważna jest odpowiednia pozycja, która sprawi, że poduszki nas nie ogłuszą i nie zranią.
Odepnij pasy
Nie wolno tracić czasu na próby wezwania pomocy przez telefon - kiedy samochód tonie, liczy się każda sekunda. Następnym krokiem jest więc odpięcie pasów. Rozpinamy je najpierw sobie, a potem dzieciom, zaczynając od najstarszego, które może pomóc innym.
Otwórz okno
Okno to droga ucieczki. W przypadku gdy szyby są elektryczne, trzeba otworzyć je tak szybko, jak to tylko możliwe (póki jeszcze działają elektroniczne systemy). Wybicie okna może okazać się trudne i czasochłonne. Odchylenie szyb, a nie drzwi, daje więcej czasu na bezpieczne opuszczenie auta. Po otwarciu drzwi samochód przestaje unosić się na wodzie i zaczyna szybko tonąć. Poza tym otwarcie drzwi pod wodą na skutek różnicy ciśnień zwykle jest niemożliwe do czasu, aż kabina nie wypełni się wodą. Jeśli nie możemy otworzyć okna - trzeba je wybić, używając ciężkiego przedmiotu np. klucza lub gaśnicy.
Wypłyń na powierzchnię
Wypływajmy na powierzchnię spokojnie, wypuszczając stopniowo powietrze z płuc. Jest to szczególnie istotne, gdy wypływamy z głębokości ponad 5 metrów - unikniemy barotraumy. Jeśli stracimy orientację, należy spojrzeć, w którą stronę uciekają pęcherzyki powietrza. Zawsze wznoszą się w kierunku, w którym powinniśmy podążyć. Jednak tą wskazówką nie możemy się posłużyć, gdy wpadliśmy do rzeki lub mamy do czynienia z silnym prądem.
(*) Rady trenerów Szkoły Jazdy Renault