​Takie oznakowania "prowokują" do łamania przepisów

Na polskich drogach nie brakuje miejsc, które, chociaż są prawidłowo oznakowane, prowokują do łamania przepisów, co prowadzi do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Do takich punktów należy węzeł drogowy na ul. Igołomskiej w Krakowie, łączący trasę ekspresową S7 z drogą krajową nr 79.

Słowo "prowokują" nie jest zresztą do końca właściwe, gdyż popełniane tu błędy nie wynikają ze świadomych decyzji kierowców, umyślnego lekceważenia prawa, lecz bardziej z gapiostwa i braku orientacji. Dlatego właśnie skręcają oni w lewo w pierwszą z widocznych na załączonym szkicu jezdni, wbrew zabraniającemu wykonania takiego manewru zakazowi wjazdu. Udokumentowaliśmy filmowo jedno takie zdarzenie, aczkolwiek wiemy, że dochodzi do nich bardzo często.

Z prośbą o ustosunkowanie się do organizacji ruchu na wspomnianym węźle zwróciliśmy się do Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Potraktowała ona nasz sygnał poważnie, konsultując problem ze specjalistami z Wydziału Ruchu Drogowego z komendy wojewódzkiej.

Reklama

Uznano, jak czytamy w odpowiedzi na nasz e-mail, że "zastosowane oznakowanie pionowe i poziome jest czytelne, a organizacja ruchu jest prawidłowa, zgodna z obowiązującymi przepisami".

Ponadto owa organizacja została przez zarządcę drogi "uzupełniona o dodatkowe oznakowanie pionowe (znaki B-2 "zakaz wjazdu" oraz poziome (linie segregacyjne P-3b "linia jednostronnie przekraczalna - krótka"), aby zwiększyć czytelność oraz w celu wyeliminowania przedmiotowych sytuacji."

Niestety, życie pokazuje, że to nie wystarcza (domyślamy się również, iż kierowców mogą mylić komunikaty samochodowej nawigacji). Nie trafia nam do przekonania kolejny argument wysuwany przez policję, która pisze, że "sama geometria skrzyżowania wskazuje na sposób poprowadzenia ruchu przez to skrzyżowanie". Dlatego zasugerowaliśmy zmianę oznakowania poziomego na feralnym węźle, rozwiewającą wszelkie wątpliwości co do właściwego kierunku ruchu. Jednak według policji "zamiana strzałki kierunkowej w lewo P-8b na strzałkę kierunkową na wprost P-8a przed linią pierwszej sygnalizacji świetlnej mogłaby w pewnych sytuacjach skutkować dezorientacją kierujących jadących na wprost, którzy po wjechaniu na skrzyżowanie mieliby mało miejsca na bezpieczne wykonanie zmiany kierunku ruchu (pasa ruchu), a co za tym idzie powstaniem dodatkowych sytuacji niebezpiecznych (kolizyjnych)".

Cóż, być może, ale trzeba rozważyć, które z rozwiązań, istniejące czy proponowane, niesie za sobą, z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu, mniej zagrożeń.

Nadzieje budzi widniejące w piśmie, podpisanym przez podinspektora Tomasza Jamczurę, naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji  w Krakowie, zobowiązanie, że podlegli mu funkcjonariusze "obejmą nadzorem wspomniany rejon, a w przypadku ujawnienia nieprawidłowości ze strony kierujących podejmować będą czynności zgodnie z posiadanymi kompetencjami".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy