Szalona i długa ucieczka daewoo tico przed policyjnym bmw

Do spektakularnego policyjnego pościgu doszło w Brodnicy. Patrol ruchu drogowego, pełniąc służbę nieoznakowanym radiowozem z videorejestratorem, przy ul. Targowej, zauważył daewoo tico, którego kierowca znany był policjantom. Mężczyzna miał orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i wcześniej zatrzymywany był za jazdę po alkoholu.

Funkcjonariusze dali kierowcy sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania pojazdu, jednak ten zbagatelizował je i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim.

Kierowca, uciekając przed policjantami, nie stosował się do wielu przepisów ruchu drogowego, kilkakrotnie zajeżdżał drogę ścigającemu go radiowozowi, nie stosował się do znaków drogowych, przekraczał dozwoloną prędkość, stwarzał zagrożenie w ruchu drogowym dla innych uczestników ruchu drogowego i pasażerów, których wiózł. Do pościgu dołączyły kolejne patrole. Mężczyzna uciekał kilkanaście kilometrów, drogami gminnymi, polami, lasami, przecinając drogę krajową nr 15, po czym w lesie porzucił auto oraz podróżującą z nim kobietę oraz dziecko i zaczął uciekać.

Reklama

Po pieszym pościgu 34-letni mieszkaniec podbrodnickiej miejscowości został zatrzymany. Mieszkaniec powiatu brodnickiego miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Jak się okazało autem podróżowała z nim kobieta w zaawansowanej ciąży i 6-letnie dziecko. Na szczęście pasażerowie nie odnieśli żadnych obrażeń. Sprawca trafił do policyjnego aresztu w Brodnicy. Mężczyzna usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej, kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i niestosowania się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Funkcjonariusze nie wykluczają przedstawienia sprawcy kolejnych zarzutów. Wystąpili z wnioskiem do sądu o jego tymczasowe aresztowanie.

INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy