System eCall sam wezwał pomoc po poważnej kolizji

Od ponad roku każdy nowy samochód musi być wyposażony w system powiadamiania o wypadkach eCall. System działa również w Polsce.

Zgodnie z przepisami, wszystkie nowe samochody, trafiające do sprzedaży od 1 kwietnia 2018 roku, muszą mieć instalowane urządzenia, które, w razie wypadku, automatycznie zawiadomią najbliższe centrum ratownictwa. Obok informacji o zdarzeniu zostaną przekazane również inne dane, jak lokalizacja pojazdu, jego marka czy rodzaj używanego paliwa. Stanie się tak nawet wtedy, gdy pasażer nie będzie w stanie mówić lub będzie nieprzytomny.

System działa, co udowadnia zdarzenie, do którego doszło pod koniec kwietnia na drodze krajowej nr 94 w woj. śląskim. Jadący z Pyskowic kierowca skody, podczas skrętu w polną drogę, nie zauważył nadjeżdżającego z naprzeciwka forda i doprowadził do zderzenia, w wyniku którego ford wpadł do rowu i dachował. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Reklama

W ciągu zaledwie kilku minut, ku zaskoczeniu samych uczestników zdarzenia, na miejsce przyjechali policjanci oraz strażacy z PSP Pyskowice i OSP Toszek. Jak się okazało, służby wiedziały o zdarzeniu, ponieważ w jednym z samochodów zadziałał system powiadamiania, który poinformował o zdarzeniu operatora numeru 112 z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach.

Kierowca auta przyznał, że zaraz po zderzeniu, będąc w szoku, nie pomyślał, by samemu wezwać pomoc. Zrobił to więc bez jego udziału system eCall.

System eCall sprawdza się i informuje służby o wypadku, gdy ofiara, nieprzytomna i zakleszczona w pojeździe, nie ma możliwości dzwonienia. Jak dowodzi opisany przypadek, nasz krajowy system informatyczny centrów powiadamiania ratunkowego został należycie przygotowany do przyjmowania i obsługi tego typu zgłoszeń.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy