Świadomie jechał pod prąd drogą ekspresową. I to lewym pasem

Oprac.: Mirosław Domagała
Kilka dni temu pisaliśmy o kierowcy Mazdy, który jechał drogą ekspresową S3 w powiecie gorzowskim pod prąd. Dzięki nagraniu policjanci ustalili dane mężczyzny. Trudno w to uwierzyć, ale 24-latek powiedział, że jechał tak... świadomie.

Zdarzenie, o którym mowa miało miejsce 9 września na odcinku drogi S3 na wysokości Deszczna. Jazdę pod prąd Mazdy zarejestrował telefonem jeden z pasażerów autokaru jadącego w kierunku Międzyrzecza.
Jechał pod prąd drogą S3. Okazało się, że... świadomie
Na zapisie wideo bardzo wyraźnie widać, jak kierujący osobową mazdą podąża w tym samym kierunku co autokar ale... drogą przeznaczoną dla kierowców jadących w kierunku Szczecina.
Gdy nagranie trafiło na policję rozpoczęły się czynności związane z ustaleniem i dotarciem do kierowcy Mazdy. Okazał się nim 24-letni mieszkaniec Skwierzyny. Jak stwierdził, przy dojeździe do Gorzowa natknął się na korek spowodowany zdarzeniem drogowym. Po godzinnym oczekiwaniu skończyła mu się cierpliwość i zawrócił do najbliższego zjazdu.
Kara może być sroga
Jednak ta niecierpliwość może go słono kosztować. Policjanci odstąpili od postępowania mandatowego i zdecydowali, że skierują tę sprawę do sądu. Sąd może nałożyć grzywnę nawet sięgającą kwoty 30 tysięcy złotych.