Spóźnisz się na przegląd? To cię uderzy po kieszeni

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa pracuje nad poskromieniem niezdyscyplinowanych kierowców. Kluczem do sukcesu mają być nowe przepisy dotyczące diagnostyki samochodowej - informuje Dziennik Gazeta Prawna. Rząd planuje stworzenie specjalnych stacji kontroli pojazdów.

Po drogach mają jeździć wyłącznie sprawne samochody
Po drogach mają jeździć wyłącznie sprawne samochodyInformacja prasowa (moto)

Nowelizacja ustawy o prawie do ruchu drogowego zakłada powstanie nowych stacji kontroli pojazdów. Miałyby działać pod nadzorem Transportowego Dozoru Technicznego. Wyłącznie tam będą mogli udać się właściciele samochodów, którzy spóźnią się z przeglądem okresowym swojego auta. W każdym z województw ma być wybudowana co najmniej jedna "rządowa" stacja. Koszt: 48 mld zł.  Przepisy tymczasowe nie określają dokładnie, ile takich punktów ma powstać. Zezwalają natomiast na współpracę miedzy stacjami TDT i ok. 4,7 tys. stacji komercyjnych - tłumaczy Dziennik Gazeta Prawna. Planowane zmiany dotkną przede wszystkim zapominalskich i spóźnialskich kierowców, bo z przekroczeniem ważności przeglądu będzie się wiązać kosztowna wycieczka. Po przebyciu sporego dystansu do jedynej w województwie stacji, za przegląd trzeba będzie zapłacić ponad 250 zł.W projekcie zaproponowano, aby właściciel pojazdu miał dodatkowo 30 dni na wykonanie badania bez ponoszenia konsekwencji. Po tym terminie zobowiązany będzie do wykonania badania tylko w wyznaczonej stacji kontroli - tłumaczy Elżbieta Kisil, rzeczniczka Ministerstwa Infrastruktury.

Szczegóły dotyczące zmian w prawie znajdziecie w najnowszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej.

DM/Dziennik Gazeta Prawna

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas