Sensacyjny polski pomysł na autostrady
Asfalt czy beton? Wygląda na to, że spór między zwolennikami obu wymienionych rodzajów nawierzchni może doczekać się rozstrzygnięcia.
Dodajmy: salomonowego. Ministerstwo Infrastruktury chce, by wierzchnią warstwę nowo budowanych autostrad w Polsce stanowiła... glina.
Jeszcze dziś ma rozpocząć się budowa pierwszego, "glinianego" fragmentu autostrady A 1 w pobliżu Częstochowy. Jeżeli prowadzone na tym pięciokilometrowym odcinku próby eksploatacyjne powiodą się, wówczas nawierzchnię z gliny otrzyma cała "a-jedynka" między Piotrkowem Trybunalskim, a Pyrzowicami.
- Już od roku na terenie naszej placówki funkcjonuje specjalny, imitujący prawdziwą autostradę tor. Rezultaty dokonywanych na nim doświadczeń są więcej niż obiecujące. Nawierzchnia wykonana z gliny doskonale spisuje się w różnych warunkach pogodowych. Także w tych ekstremalnych, czyli przy dużych upałach i silnych mrozach - mówi dr inż. Jacek Zagrodzki z Instytutu Technologii Autostradowych (ITA) w Bytomiu.
- Jak wiadomo, nasz klimat, zmienna, kapryśna aura, to główna przyczyna szybkiego niszczenia i w konsekwencji złego stanu wielu polskich dróg.
Według zapewnień dr. inż. Jacka Zagrodzkiego, nawierzchnia z gliny jest odporna na nagłe skoki temperatur. Woda, która wnikając w asfalt czy beton, zamarza i rozsadza jezdnię, w przypadku gliny po prostu swobodnie przedostaje się licznymi mikroszczelinami do podłoża i nie czyni żadnych szkód.
Wykonana z gliny nawierzchnia znosi duże obciążenia, wykazuje odpowiednią przyczepność, nie pyli i nie rozmięka - nawet podczas ulewnych, długotrwałych opadów. Co ciekawe, skutecznie tłumi również hałas powodowany przez koła samochodów.
Budowa kilometra autostrady byłaby dwu-trzykrotnie tańsza od takiego samego odcinka wykonanego z asfaltu lub betonu
Tajemnica znakomitych właściwości wykorzystywanej do budowy dróg gliny tkwi w dodatkach, z którymi się ją miesza - specjalnym lepiszczu i utwardzaczu. Ze zrozumiałych względów śląski instytut nie ujawnia ani ich składu, ani proporcji mieszania. Stanowi to przedmiot kilku patentów, będących własnością naukowców z Bytomia.
- Są to substancje chemiczne sporządzone z wyłącznie naturalnych surowców, całkowicie nieszkodliwe dla ludzi, pojazdów i środowiska - zapewnia dr inż Jacek Zagrodzki. - Niestety, niczego więcej nie mogę ujawnić.
Beata Rokicka-Uhlenmayer z Ministerstwa Infrastruktury zwraca uwagę na jeszcze inny walor nowatorskiego rozwiązania, proponowanego przez ITA:
- Do produkcji asfaltu używa się stale drożejącej, importowanej ropy naftowej. Decydując się na nawierzchnię betonową, stajemy przed groźbą dyktatu cenowego ze strony przemysłu cementowego, praktycznie w całości należącego do kapitału zagranicznego. Tymczasem glina jest materiałem ogólnodostępnym, powszechnie występującym w kraju. Jej wydobycie na masową skalę zaktywizuje lokalne społeczności i rodzimą drobną przedsiębiorczość.
Jak się dowiedzieliśmy, budowa kilometra autostrady glinianej byłaby dwu-trzykrotnie tańsza od takiego samego odcinka wykonanego z asfaltu lub betonu. Nic dziwnego zatem, że wielkie nadzieje w glinie pokłada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Oryginalną polską technologią interesują się też firmy zagraniczne, m.in. z Chin, Indii i Mongolii.
Tor doświadczalny w Bytomiu mieli już okazję przetestować niektórzy kierowcy.
- Gładko, równo, pewnie, cicho... Do tego ten przyjemny dla oka, lekko rdzawy kolor jezdni. Jestem absolutnie za gliną! - entuzjazmuje się Piotr Klimczok, właściciel fiata pandy.