Rząd kpi z kierowców? Co dalej z czasowym wyrejestrowaniem samochodu?

W Sejmie odbyło się dziś pierwsze czytanie projektu noweli Prawa o ruchu drogowym. Jej sztandarowym punktem jest wprowadzenie tzw. "profesjonalnej rejestracji". To ukłon w stronę dealerów.

Pomysł zakłada jednorazowe wydanie profesjonalnego numeru rejestracyjnego dla wielu pojazdów. Z udogodnienia skorzystać będą mogły firmy zajmujące się produkcją, dystrybucją lub badaniem pojazdów. Oprócz specjalnych tablic rejestracyjnych podmioty otrzymywać mają po sto blankietów tzw. "profesjonalnego dowodu rejestracyjnego" (dla tych samych numerów rejestracyjnych).

Dokumenty będą miały określony termin ważności, a firmy prowadzić mają szczegółową dokumentację używanych w ten sposób pojazdów. Dzięki temu dystrybutor będzie mógł np. odbyć z klientem jazdę testową nowym autem, bez konieczności jego wcześniejszej, czasochłonnej rejestracji w urzędzie.

Reklama

Proponowane zmiany spotkały się z aprobatą posłów. W pierwszym czytaniu przedstawiciele rządu argumentowali m.in. że polskie firmy (chodzi głównie o dealerów nowych pojazdów) "nie mogą być w gorszej sytuacji niż ich konkurencja działająca zagranicą", gdzie od lat dealerzy korzystają z tzw. "szybkiej ścieżki".

Wymownym pozostaje fakt, że rządzącym zupełnie nie przeszkadza, iż w sytuacji o wiele gorszej niż w pozostałych krajach UE od lat znajdują się też setki tysięcy polskich kierowców W noweli dotyczącej Prawa o ruchu drogowym nie znalazło się bowiem ani słowo o - obiecywanym od dłuższego czasu - przywróceniu możliwości czasowego wyrejestrowania samochodu osobowego...

Przypominamy, że obecnie z czasowego wyrejestrowania pojazdu, pozwalającego uniknąć płacenia składek OC za pojazd, który de facto nie uczestniczy w ruchu, skorzystać mogą wyłącznie właściciele samochodów ciężarowych i przyczep o DMC powyżej 3,5 tony, pojazdów specjalnych i autobusów. Tak skonstruowane prawo rodzi patologiczne sytuacje, w których kierowcy płacić muszą za ubezpieczenie pojazdu, nawet jeśli ten od lat stoi zamknięty w garażu, czy jest właśnie odbudowywany po wypadku!

To szczególnie ważne zwłaszcza w kontekście ostatnich, skokowych wzrostów cen polis OC. Kierowcy dysponujący więcej niż jednym samochodem (np. coraz liczniejsi miłośnicy klasyków) zmuszeni są opłacać polisy OC za każdy pojazd. Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych wymaga tzw. ciągłości polisy OC (nie dotyczy to wyłącznie pojazdów w wieku powyżej 40 lat), trzeba więc opłacić składkę za cały rok niezależnie od tego, czy samochód porusza się po drogach przez 365 czy 3 dni (np. kabriolety) w roku.

Warto przypomnieć, że jeszcze kilka miesięcy temu przedstawiciele rządu  zapowiadali wsparcie dla pomysłu przywrócenia możliwości czasowego wyrejestrowania pojazdu. Pod koniec zeszłego roku podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa Jerzy Szmit odpowiedział na interpelację posła Piotra Liroya-Marca w tej sprawie.

W dokumencie napisano, że "Inicjatywy legislacyjne MIB zmiany ustawy Prawo o ruchu drogowym związane z rejestracją czy też czasowym wycofaniem z ruchu pojazdów zamierzone były przy implementacji niektórych przepisów Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie uproszczenia przenoszenia pojazdów rejestrowanych w innych państwach członkowskich w ramach Wspólnego Rynku, którego projekt jest obecnie procedowany w Radzie UE. Jeżeli inicjatywa poselska, o której mowa powyżej, wcześniej rozwiąże sprawę czasowego wycofania pojazdów z ruchu, to Minister Infrastruktury i Budownictwa będzie wspierać tę inicjatywę, służąc wsparciem merytorycznym."

Mimo takiej deklaracji 27 lutego 2017 roku - już w pierwszym czytaniu - odrzucono projekt stosownych zmian w Prawie o ruchu drogowym autorstwa Piotra Liroya-Marca z Kukiz’15. Za odrzuceniem zagłosowało aż 221 posłów PiS w tym... Minister Infrastruktury i Budownictwa Andrzej Adamczyk.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy