Rozpadł się na dwie części po uderzeniu w ciężarówkę. Wszystko nagrała kamera

Do tragicznego wypadku doszło na drodze krajowej numer 11. Samochód wpadł na łuku drogi pod ciężarówkę i rozpadł się na dwie części. Jedna osoba nie żyje.

Przednia część Forda Mondeo pozostała na miejscu zderzenia, a reszta pojazdu zatrzymała się kilkanaście metrów dalej
Przednia część Forda Mondeo pozostała na miejscu zderzenia, a reszta pojazdu zatrzymała się kilkanaście metrów dalej 

Śmiertelny wypadek na DK11 na Opolszczyźnie

Do zdarzenia doszło w miejscowości Gołkowice, na drodze krajowej nr 11 między Kluczborkiem a Kępnem. Jak poinformował dyżurny Generalne Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Opolu, samochód osobowy wpadł pod ciężarówkę. W wyniku wypadku dwie osoby zostały ranne. Niestety jeden z poszkodowanych zmarł, pomimo podjętej akcji ratowniczej.

Droga była zablokowana przez kilka godzin, a policja zorganizowała objazdy drogami lokalnymi.

Jak doszło do tragicznego wypadku w Gołkowicach?

Sprawę wypadku bada teraz policja pod nadzorem prokuratury. W wyjaśnieniu zdarzenia z pewnością pomoże nagranie, które niedawno trafiło do sieci. Pochodzi ono z samochodu, który jechał za osobówką uczestniczącą w zdarzeniu.

Widzimy na nim jak auto z kamerą zostaje wyprzedzone przez zielonego Volkswagena Passata oraz srebrnego Forda Mondeo. Oba pojazdy oddalają się od nagrywającego i wjeżdżają na łuk drogi. Nagle Ford wpada w poślizg i zaczyna znosić go w prawo, a jego kierowca próbuje zapanować nad pojazdem, skręcając kierownicą w przeciwną stronę. Niestety manewr jest na tyle gwałtowny, że Mondeo staje w poprzek drogi i zostaje uderzone przez nadjeżdżającą z naprzeciwka ciężarówkę.

Siła jest na tyle duża, że przód osobówki odrywa się od reszty pojazdu, która zostaje odrzucona na kilkanaście metrów dalej. W rowie po przeciwnej stronie drogi ląduje także ciężarówka. Jak możemy dowiedzieć się z opisu nagrania, śmierć na miejscu poniósł 42-letni kierowca Forda Mondeo. Z kolei 28-letniemu kierującemu ciężarówką nie stało się nic poważnego.

Tak jak wspomnieliśmy, przyczyny tego zdarzenia wyjaśnia teraz policja, ale wstępnie można stwierdzić, że jednym z czynników były warunki atmosferyczne. W momencie wypadku padał deszcz i nawierzchnia musiała być śliska. Nie bez znaczenia była też prędkość, chociaż Volkswagen Passat pokonał ten łuk bez problemu. Kolejnym czynnikiem mógł być więc kiepski stan opon w Fordzie.

***

Moto Flesz 78: Parlament Europejski zdecydował o przyszłości aut spalinowych
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas