Rowerzysta wjechał w motocyklistę. Motocykl stanął w płomieniach

Do poważnego wypadku doprowadził starszy mężczyzna, któremu najwyraźniej obca jest znajomość podstawowych zasad ruchu drogowego.

Jak wstępnie ustalili przybyli na miejsce zdarzenia policjanci, 81-letni mieszkaniec Zamościa jadąc rowerem po chodniku zjechał na ulicę. Przejechał prawy pas i gdy wjeżdżał na lewy zderzył się z motocyklistą. Uderzony rower znalazł się na przejściu dla pieszych. Natomiast motocykl wjechał na pas zieleni, gdzie przewrócił się i zapalił.

W wyniku zderzenia poważnych obrażeń doznał rowerzysta. Poszkodowany został także 56-letni mieszkaniec Zamościa, który kierował motocyklem marki Kawasaki. Obaj kierowcy jednośladów zostali przewiezieni do szpitala. Stan trzeźwości uczestników wypadku będzie znany po przeprowadzonych badaniach krwi. Pojazdy zostały zabezpieczone procesowo, policjanci na miejscu wykonali czynności z udziałem biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków. Prowadzone w tej sprawie postępowania wyjaśni szczegółowy przebieg i okoliczności wypadku.

Reklama

To zdarzenie może stanowić ciekawy punkt wyjścia do rozważań dla osób, które uważają, że rowerzyści nie muszą mieć żadnego dokumentu potwierdzającego znajomość przepisów ruchu drogowego, a rowery nie muszą mieć ubezpieczenia OC, bo przecież rowerzysta nikomu krzywdy nie zrobi. Gdyby do zderzenia doszło z drugim motocyklistą, poszkodowany mógłby naprawić swój jednoślad z OC sprawcy i mógłby też liczyć na odszkodowanie za poniesione obrażenia. A tak pozostanie mu złożenie pozwu cywilnego przeciw 81-letniemu mężczyźnie w nadziei, że za rok może dwa, uda mu się wywalczyć jakąś rekompensatę.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy