Pusty Peugeot stał na torach...

Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Tarnobrzegu (Podkarpackie) szynobus najechał na stojący samochód. W aucie nikogo nie było, zaś w szynobusie jechał maszynista i pięciu pracowników. Nikt nie ucierpiał. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.

Jak poinformowała w niedzielę policja, do wypadku doszło przed północą w piątek na niestrzeżonym przejeździe kolejowo-drogowym, na tarnobrzeskim osiedlu Sobów. Ze wstępnych ustaleń wynika, że szynobus SKPL, relacji Białystok-Zagórz, najechał na pozostawiony na torowisku samochód osobowy marki peugeot.

"W wyniku uderzenia samochód stoczył się z nasypu kolejowego i przewrócił na dach. W peugeocie nie było nikogo. Samochód prawdopodobnie był wcześniej holowany przez inny pojazd, który odjechał z miejsca zdarzenia" - wyjawiła policja.

Reklama

Dodała, że w szynobusie oprócz 50-letniego maszynisty, podróżowało jeszcze pięciu pracowników.

"Na szczęście żadna z osób podróżujących szynobusem nie odniosła obrażeń" - podkreśliła policja.

Maszynista był trzeźwy.

Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Na miejscu wykonali oględziny obu pojazdów i ustalili świadków zdarzenia. 

***

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy