Przerażające zdjęcia z wypadku na Pomorzu. Z auta zostały zgliszcza

Trudno w to uwierzyć, ale ostatniej nocy zaledwie kilometr od wczorajszego tragicznego wypadku z poranka, w okolicach Gnieżdżewa roztrzaskało się kolejne auto. I zginął następny kierowca.

Obie tragedie dzielił 1 kilometr i 20 godzin. Najpierw na ulicy Puckiej łączącej Gnieżdżewo i Łebcz z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w drzewo i zginął na miejscu młody kierowca Volkswagena Passata. Droga była zablokowana na kilka godzin, służby zajmowały się wydobyciem ciała ofiary z wraku i zabezpieczeniem miejsca wypadku. O północy była powtórka.

Jak informuje Komenda Powiatowa Straży Pożarnej w Pucku, punktualnie o północy dyżurny przyjął zgłoszenie o uderzeniu w drzewo i pożarze samochodu osobowego. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy OSP w Gnieżdżewie i jednostkę z Pucka. Obecni na miejscu ratownicy przystąpili do gaszenia pożaru auta. Jak widać na zdjęciach zamieszczonych przez KP PSP w Pucku, auto zostało doszczętnie zniszczone i spalone - patrząc na zdjęcia trudno nawet rozpoznać jego markę. Komunikat strażaków mówi wprost:

Reklama

Komenda Powiatowa Policji w Pucku informuje, że kierowca poniósł śmierć na miejscu. Policja zabezpieczyła miejsce zdarzenia, wykonała oględziny, zabezpieczyła ślady i wykonała dokumentację fotograficzną. Po zamknięciu trasy na kilka godzin, ruch wznowiono. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadek śmiertelny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama