Policjanci zatrzymali kierowcę Ferrari. Takiej odpowiedzi się nie spodziewali
Policjanci poinformowali o zatrzymaniu kierowcy Ferrari, który nie tylko poruszał się za szybko w terenie zabudowanym, ale dodatkowo zdecydował się wyprzedzić na przejściu dla pieszych. Na próbę ukarania mężczyzny stosownym mandatem, funkcjonariusze usłyszeli krótką i zwięzłą odpowiedź.
Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych to jedno z poważniejszych wykroczeń drogowych. Niestety wciąż spore grono kierowców zdaje się bagatelizować ten fakt, nie zdając sobie jednocześnie sprawy z ryzyka, jakie niesie taki manewr. Z policyjnych danych wynika, że tylko na drogach powiatu zielonogórskiego doszło w ostatnim czasie do 12 wypadków z powodu ignorowania powyższego przepisu.
By zwiększyć świadomość kierowców policjanci różnych województw organizują akcje informacyjne oraz działania profilaktyczne takie jak "Pieszy bezpieczny na przejściu" czy "Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego". Właśnie podczas jednych z takich działań zielonogórscy funkcjonariusze byli zmuszeni do kontroli kierowcy czarnego Ferrari SF90 Stradale.
Jak można wyczytać z oficjalnego komunikatu policyjnego - patrol ruchu drogowego na ulicy Wojska Polskiego w Zielonej Górze zatrzymał kierującego samochodem Ferrari, który wyprzedzał inny pojazd na przejściu dla pieszych. Mężczyzna spowodował zagrożenie nie tylko swoim manewrem, ale także prędkością, z jaką się poruszał.
Jak informują funkcjonariusze - włoski wóz poruszał się w terenie zabudowanym z prędkością 75 km/h.
Za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych nałożono na mężczyznę mandat w wysokości 1500 zł i 15 punktów karnych. Jazda z nadmierną prędkością w terenie zabudowanym oznaczała jednak kolejną grzywnę - tym razem wynoszącą 300 zł i 5 punktów karnych.
Informacje o złamaniu prawa kierowca Ferrari skwitował jednym i prostym stwierdzeniem - "nie przyjmuję mandatu". Co to oznacza?
Każdy kierowca ma prawo odmówić przyjęcia mandatu, wówczas policjanci kierują sprawę do sądu. Praktyka sądownicza jest taka, że sąd wyrok wydaje w trybie nakazowym, kierowca nie jest nawet informowany, że odbędzie się rozprawa, dostaje tylko informację o wyroku - właściwie zawsze skazującym. Kara zwykle jest zbliżona do tej, jaką chcieli nałożyć mandatem.
Jeśli kierowca jest przekonany o swojej niewinności, wówczas składa sprzeciw od wyroku nakazowego i dopiero wtedy odbędzie się rozprawa z udziałem stron - policjantów lub ich przedstawiciela oraz kierowcy lub jego adwokata.
Jeśli kierowca ma rzetelne dowody swojej niewinności, może w sądzie się wybronić. Jeśli jednak nie przyjął mandatu "bo nie", to musi się liczyć z tym, że sądowa grzywna będzie znacznie wyższa niż kwota mandatu nałożona na ulicy.
Przy okazji powyższej sytuacji, zielonogórscy policjanci postanowili przypomnieć o kilku najważniejszych zasadach dot. samochodów i przejść dla pieszych. Funkcjonariusze zwracają uwagę, że kierujący pojazd:
- ma obowiązek zatrzymać się przed przejściem dla pieszych i ustąpić pierwszeństwa pieszemu i rowerzyście znajdującemu się na nim;
- nie może omijać innych samochodów, które zatrzymały się żeby przypuścić pieszych i rowerzystów;
- nie może rozpoczynać i kontynuować manewru wyprzedzania przed tymi miejscami;
- musi zachować szczególną ostrożność wykonując manewr skrętu na skrzyżowaniach gdzie jezdnia krzyżuje się z przejściem dla pieszych i ścieżką rowerową.
Stosowanie się do powyższych reguł bez wątpienia pomoże zwiększyć poziom bezpieczeństwa na polskich drogach.