Pęka nie tylko A2. 80 pęknięć na autostradzie A1!
Nie tylko budowana autostrada A2 popękała po ataku zimy. Jak ustalił nasz reporter Paweł Świąder, podobne pęknięcia są także na A1 między Toruniem a Strykowem.
Na autostradzie A1 drogowcy naliczyli aż 80 pęknięć po zimie. Według urzędników z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zawinili wykonawcy, którzy źle zabezpieczyli budowę.
Z kolei na budowanej autostradzie między Łodzią a Warszawą stwierdzono ponad 50 poprzecznych pęknięć, głębokich na 8 centymetrów. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przyznaje, że drogę trzeba będzie naprawić, zanim wykonawcy nałożą warstwę nawierzchni.
Droga popękała na łączeniach asfaltu oraz pomiędzy nimi. W pierwszym przypadku zdaniem urzędników wykonawcy źle zabezpieczyli łączenia poszczególnych odcinków. W drugim - problem może być o wiele poważniejszy, bo jeśli jezdnia pęka w poprzek na całej szerokości, to może się okazać, że źle ułożono warstwy podbudowy. Zdaniem GDDKiA, wykonawcy źle zabezpieczyli drogę na zimę.
Wykonawcy A2: GDDKiA wymusiła na nas zbyt twardą i sztywną mieszankę asfaltu
Z kolei wykonawcy odpowiadają, że GDDKiA zażyczyła sobie, by zastosować wyjątkowo twardą i sztywną mieszankę asfaltu i betonu, która nie nadaje się do użytku w polskich warunkach. Urzędnicy ripostują: wykonawcy mieli do wyboru kilka różnych materiałów. Skoro wybrali ten, powinni wiedzieć jak go ułożyć i zabezpieczyć.
Zdaniem dyrekcji pęknięcia można naprawić; zajmie to co najmniej kilkanaście dni. Każdą z takich szczelin trzeba bowiem poszerzyć i wypełnić specjalną asfaltową gumową masą, która pęcznieje podczas zastygania.
Urzędnicy zapewniają, że po naprawach pęknięć autostrada będzie dobrze służyć kierowcom. Nie wiadomo jednak, kto za ten "lifting" zapłaci. No, i jakie kolejne autostrady mogą jeszcze popękać.