Nowe prawa dla pieszych. Ale i nowe obowiązki

​Nowelizacja Prawa o ruchu drogowym przyjęta przez Sejm służy nie tylko poprawie bezpieczeństwa pieszych na przejściach, ale też skłonienia ich do stosowania się do zasad ruchu drogowego - ocenił w poniedziałek minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

Sejm uchwalił w czwartek nowelizację Prawa o ruchu drogowym, która wprowadza m.in. zasadę pierwszeństwa pieszych także przy wchodzeniu na pasy i reguluje kwestię tzw. jazdy na zderzaku. Zgodnie z zapisami noweli pieszy podczas przechodzenia przez jezdnię nie będzie mógł korzystać z telefonu. Przyjęto też poprawkę zakładającą wydłużenie vacatio legis projektu nowelizacji Prawa o ruchu drogowym do 1 czerwca tego roku.

"To są przede wszystkim dobre zmiany, dla pieszych korzystających z przejść dla pieszych, bo myślimy w niej nie o ich bezpieczeństwie" - powiedział dziennikarzom szef resortu infrastruktury.

"Bezpieczeństwo pieszych na przejściach dla pieszych to jest niezmiernie ważna sprawa, bo piesi muszą być tam bezpieczni, ale piesi muszą się także zachowywać zgodnie z przepisami prawa o ruchu drogowym - działamy tutaj w dwie strony" - wskazał Adamczyk.

Przypomniał, że ustawa reguluję też inne kwestie np. tzw. jazdy na zderzaku i zrównuje prędkość jazdy w porze dziennej i nocnej.

Za przyjęciem nowelizacji Prawa o ruchu drogowym głosowało 423 posłów, 22 było przeciw, zaś czterech wstrzymało się od głosu.

Nowela zakłada, że piesi będą mieli pierwszeństwo już w momencie wchodzenia na pasy. Na szczęście zrezygnowano z pomysłu podarowania bezwzględnego pierwszeństwa pieszym znajdującym się na chodniku, co niewątpliwie zaowocowałoby drastycznym wzrostem potraceń.. "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście" - napisano w nowelizacji. Nowością są słowa o "wchodzeniu na przejście".

Jak dodano, pieszy już znajdujący się na przejściu ma pierwszeństwo przed każdym pojazdem, a z kolei pieszy dopiero na nie wchodzący ma pierwszeństwo przed każdym pojazdem za wyjątkiem tramwaju. 

Reklama

W praktyce to nie będzie duża zmiana. Już dziś, w przypadku potrącenia na przejściu, policja obarcza winą kierowcę, nawet jeśli pieszy wszedł prosto pod koła, a kierowca może udowodnić swoją rację dopiero w sądzie. Dlatego tak ważne jest, że pieszemu nadal nie będzie wolno wchodzić z chodnika wprost pod samochód. Utrzymano bowiem przepis, który mówi, że "zabrania się wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych"

Ponadto w nowelizacji przepisów zawarto zapis, zgodnie z którym podczas wchodzenia czy przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, w tym również na pasach, pieszy nie będzie mógł korzystać z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego, które może rozpraszać jego uwagę.

Zmiany wprowadzają także zakaz jazdy zbyt blisko następnego samochodu na autostradach i drogach ekspresowych, popularnie nazywanej jazdą na zderzaku. Odstęp między pojazdami ma być nie mniejszy niż połowa prędkości, z jaką porusza się dany pojazd. Oznacza to, że kierowca jadący z prędkością 100 km/h powinien jechać w odległości 50 metrów za pojazdem przed nim. Wyjątkiem ma być manewr wyprzedzania.

Proponowane przepisy ujednolicają także dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym, obniżając ją do 50 km/h bez względu na porę doby. Obecnie w godzinach nocnych (g. 23-5) dopuszczalną prędkością maksymalną jest 60 km/h. Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, różnica prędkości między 50 a 60 km/h ma istotne znaczenie w kontekście długości drogi hamowania pojazdu oraz potencjalnych skutków zdarzeń drogowych.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy