Nietypowa kolizja. Policjanci ratowali sowę
Do nietypowej kolizji zostali wezwani policjanci z drogówki w Tarnowskich Górach - kierowca zgłosił, że w jego samochód uderzyła sowa. Okazało się, że ptak, który leżał nieruchomo obok drogi, przeżył wypadek. Wraca do zdrowia pod opieką weterynarza.
O niecodziennej interwencji, która miała miejsce w środę przed północą, poinformował w czwartek zespół prasowy śląskiej policji. Kierowca peugeota powiadomił policję, że potrącił sowę na drodze pomiędzy Miedarami a Laryszowem.
"Kiedy na miejsce przyjechali policjanci z tarnogórskiej drogówki, okazało się, że chwilę wcześniej ptak prawdopodobnie wyleciał z pobliskiego lasu i uderzył prosto w samochód zgłaszającego. Po konfrontacji z autem zwierzę nieruchomo leżało na pobliskim polu. Wszystko wskazywało na to, że sowa nie przeżyła. Pomimo to policjanci owinęli sowę w koc foliowy i zaczęli ogrzewać. Ku ich zdziwieniu, sowa zaczęła się ruszać i powoli odzyskiwać siły" - opisuje komenda w Tarnowskich Górach.
O tym, że ptak przeżył, mundurowi powiadomili dyżurnego jednostki, a ten odpowiednie służby. Weterynarz, który przyjechał do rannego ptaka, opatrzył go i przewiózł do lecznicy. Tam sowa wraca do zdrowia. Kiedy wyzdrowieje, wróci na łono natury - zaznaczają policjanci.