Nie ma przeszkód, by budować A2. Ale nie ma ciągle umów

Nie ma już żadnych przeszkód w podpisywaniu umów na dokończenie budowy autostrady A2 - ustalił reporter RMF FM.

Generalna Dyrekcja informuje, że umowy mają zostać podpisane lada dzień. Krajowa Izba Odwoławcza odesłała protest COVEC-u na drugi z odcinków, bo Chińczycy nie wnieśli w terminie wymaganej opłaty.

Urzędnicy przyznają, że zniknęły już ostatnie formalne przeszkody i gdy tylko negocjacje się zakończą, umowy zostaną podpisane. Jednocześnie nie zdradzają żadnych szczegółów, trwających wciąż rozmów, ale nieoficjalnie wiadomo, że wcale nie są one łatwe.

Wiedząc, że terminy gonią, wykonawcy mieli zażądać znacznie wyższego wynagrodzenia niż Chińczycy. Teraz urzędnicy muszą zdecydować, czy warto dopłacić za zapewnienie przejezdności przed Euro, skoro nie ma żadnej gwarancji, że uda się tego terminu dotrzymać.

Reklama

Niestety to kontrakt polityczny. Ministrowi infrastruktury zależy, by pochwalić się podpisaną umową. O ewentualnej porażce z powodu długiej zimy dowiemy się już po wyborach.

Po wypowiedzeniu umowy przez COVEC zapewniano, że prace na porzuconych odcinkach A2 zostaną wznowione w lipcu. Wiadomo już, że to termin nierealny. O ile w ty miesiącu uda się podpisać umowy, to faktyczne prace, bo przejęciu placu budowy, mogą ruszyć najwcześniej w połowie sierpnia.

Spowodowane przez Chińczyków zamieszanie opóźni więc oddanie autostrady przynajmniej o trzy miesiące.

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: przeszkody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy